Co można zrobić przez 365 dni jeśli nie chodzi się do pracy

Co można zrobić przez 365 dni jeśli nie chodzi się do pracy

Co można zrobić przez 365 dni jeśli nie chodzi się do pracy

Praca zawodowa wraz przygotowaniami i przejazdami potrafi zająć nawet 11 godzin dziennie. Dla osoby śpiącej 8 godzin, to prawie 70% czasu, codziennie, przez cały rok, przez 5 dni w tygodniu! Do tego dochodzą obowiązki domowe i czasu wolnego zostaje bardzo mało (szczególnie jeżeli w Twojej rodzinie są już dzieci). Nic dziwnego, że większość ludzi czeka na wakacje aby choć przez tydzień robić to co lubią najbardziej, albo większość planów i marzeń trzyma w kategorii “może kiedyś”.

.

Czy zastanawiałeś się kiedyś ile rzeczy można zrobić przez rok jeśli nie chodzi się do pracy?

My już wiemy 🙂 Rok temu zdecydowaliśmy się rzucić pracę na etacie i spróbować czegoś nowego. Część osób nie rozumiała naszej decyzji (no bo jak zostawiać taką dobrą pracę), druga część gratulowała i popierała. Myślę, jednak że obie grupy po cichu zastanawiały się nad co zrobiliby w taką ilością wolnego czasu, gdyby byli na naszym miejscu.

.

Co my robiliśmy przez ten rok?

Na pewno się nie nudziliśmy 🙂 Czasami mam tyle rzeczy do zrobienia, że sama się zastanawiam skąd ja miałam czas na pracę 🙂

Podróże i wyjazdy

Podróże to marzenie większości osób, choć dla każdego podróż oznacza coś innego. Dla jednych to klimatyzowane hotele, czyste plaże i drinki, dla innych plecak i wędrówka po górach. Nasze podróże nieodłącznie wiążą się ze sportem i biegami na orientację. Jeśli jedziemy na jakieś zawody to staramy się zobaczyć coś w okolicy, a jeśli chcemy coś zwiedzić sprawdzamy czy  gdzieś w pobliżu nie ma zawodów, w których można wziąć udział 🙂

Nasze wyjazdy w zeszłym roku wyglądały mniej więcej tak:
9 – 13 lipca Wawel Cup (5 dniowe zawody w okolicach Złotego Potoku)
17 – 26 lipca Oringen (5 dniowe zawody w Szwecji)
12 – 16 sierpnia WOUC Tour (5 dniowe zawody w Czechach)
17 – 24 sierpnia Obóz sportowy na Ślęży
5 – 7 września Lower Silesia Cup (2 dniowe zawody + wejście na Szczeliniec)
12-14 września 3 dni treningów w Wejherowie
20 – 21 września Mistrzostwa Polski (2 dni zawodów w Wejherowie)
4 -5 października Mistrzostwa Polski (2 dni zawodów w okolicach Warszawy)
13 – 16 października 4 dni chodzenia po Tatrach
27 grudnia – 2 stycznia Obóz sportowy w Jagniątkowie
9 – 11 stycznia 3 dni treningów w Żelazku
2 – 26 lutego TAJLANDIA 🙂
6 – 8 marca 3 dni treningów w Żelazku
21 -22 marca Grand Prix Małopolski (2 dni zawodów w Krakowie)
28 – 29 marca 3 dni treningów w Krakowie
3 – 5 kwietnia Prague Easter (3 dni zawodów w Czechach)
12 kwietnia Mistrzostwa Polski w Sztutowie
1- 3 maja Balic Cup (3 dni zawodów w okolicach Wejherowa)
16-17 maja 2 dni treningów w okolicach Krakowa
23 – 24 maja KMP (2 dni zawodów w okolicach Twardogóry)
31 maja – 7 czerwca Mistrzostwa Polski 2 dni zawodów i 7 dni obozu sportowego
21 – 28 czerwca Mistrzostwa Europy Juniorów w Rumunii

22 wyjazdy turystyczno-sportowe, a to nie wszystko!! Było jeszcze kilka innych ale o tym w dalszej części. Czasem nie zdążę rozpakować wszystkich toreb a już pakujemy się od nowa. Ale kochamy to!! Wystarczy jeden weekend w domu abym już zaczęła snuć kolejne wyjazdowe plany 🙂

Kilka zdjęć aby zobrazować nasze podróże 🙂

Szwecja, największe na świecie zawody na orientację

Szwecja, największe na świecie zawody na orientację

Tatry, miejsce naszych romantycznych spacerów

Tatry, miejsce naszych romantycznych spacerów 🙂

Tajlandia, po 2 dniach mieliśmy dosyć leżenia na plaży

Tajlandia, po 2 dniach mieliśmy dosyć leżenia na plaży

Tajlandia, dzikie zwierzęta na wyciągnięcie ręki, spotkane na spacerze w parku

Tajlandia, dzikie zwierzęta na wyciągnięcie ręki, spotkane na spacerze w parku

Rumunia, piękne krajobrazy

Rumunia, piękne krajobrazy

Rumunia, magiczne miejsce - kopalnia Salina Turda,

Rumunia, magiczne miejsce – kopalnia Salina Turda

.

Więcej czasu z dzieckiem

Kolejnym powodem dla którego zrezygnowaliśmy z pracy była chęć spędzania większej ilości czasu z naszą Hanią. Dojeżdżając codziennie do Łodzi wychodziliśmy z domu o 8 rano, wracaliśmy o 18 tylko po to aby szybko się przebrać i dosłownie biec na trening. Wracaliśmy koło 20 i mieliśmy czas tylko na to aby Hanię położyć spać.

Teraz mamy więcej czasu na śniadanie, na 9 idziemy do przedszkola (zawsze na nogach, bez względu na pogodę) i rozmawiamy. Z przedszkola odbieramy Hanię o 16 i większość wieczorów spędzamy razem. Tylko w poniedziałki i środy od 18 do 20 jesteśmy na treningach (ja na jodze, a Tomek prowadzi zajęcia dla dzieci i młodzieży).

Z wymienionych 22 wyjazdów tylko na dwóch nie było z nami Hani. To już nasza tradycja, że jesienią po zakończeniu sezonu jedziemy tylko we dwoje w Tatry. Spędzamy wtedy cały czas razem, chodząc, rozmawiając i odpoczywając w schroniskach. Bez komputerów, filmów, znajomych.

Dzięki większej ilości czasu udało nam się też spędzić 3 weekendy u mojej siostry, z którą do tej pory widywałyśmy się zdecydowanie za rzadko (chociaż mieszka tylko 4 godziny jazdy samochodem od nas).

Wspólne spędzanie czasu

Wspólne spędzanie czasu z dzieckiem

.

Nauka i rozwój

Siedzenie bezczynnie nie leży w naszej naturze, dlatego zawsze staramy się uczyć czegoś nowego. Tak też sobie zakładaliśmy odchodząc z pracy, że teraz jest czas na poznanie czegoś nowego.

Tomek skończył kurs Instruktora Lekkiej Atletyki, oraz Instruktora Biegów na Orientację, co wiązało się z dodatkowymi 6 wyjazdami do Warszawy i Żelazka. Oraz nauczył się jeździć na skuterze 🙂

Ja skończyłam studia podyplomowe z dietetyki, w tym celu 5 razy musiałam jechać na egzaminy do Lublina. Studia nie spełniły moich oczekiwań (poza uzyskaniem papierka) dlatego nadal dużo czytam na temat zdrowego odżywiania i codziennie uczę się czegoś nowego.

Dodatkowo nauczyliśmy się bardzo dużo o prowadzeniu własnej firmy, sami rozgryzaliśmy (i nadal to robimy), zasady księgowości. Dużo czytamy i uczymy się jak prowadzić bloga, co chwila coś na nim zmieniamy i dodajemy 🙂

.

Podsumowanie

Napiszę szczerze, że spodziewałam się mieć więcej czasu na relaks i leżenie na hamaku 🙂 Rzeczywistość jest jednak inna, prowadzenie bloga, zabawa z Hania, codzienne treningi, gotowanie, pakowanie i rozpakowywanie plecaków zajmuje dużo czasu. O nudzie nie ma mowy 🙂 Ale nie narzekam bo wszystkie te czynności dają mi dużo frajdy i satysfakcji. Jedyne czego mi brakuje to czasu na czytanie książek. Bardzo lubię czytać, nie tylko pozycje o odżywianiu, ale także powieści i biografie. W najbliższym czasie chcę znaleźć więcej czasu na czytanie, chcę ograniczyć czas spędzany przed komputerem, głównie na FB 🙂 Wymaga to dyscypliny ale powinno się udać, trzymaj kciuki 😉

To był bardzo ciekawy rok i aż trudno uwierzyć, że minął tak szybko. Wydawało się, że będziemy mieć mnóstwo czasu, a tu każdy dzień wypełniony po brzegi 🙂 Czy było warto? Na pewno tak 🙂

Jeżeli interesuje Cię jak poradziliśmy sobie w ciągu tego roku zarobkowo, to podsumowanie roku bez pracy od strony finansowej znajdziesz TUTAJ.

21 Comments

  • Michasia Posted 21 lipca 2015 09:14

    Szukam motywacji na co dzień, do zmiany, do podążania własną ścieżką. I tu znalazłam mądrą, lekką, sympatyczną inspirację. Dziękuję 🙂

    • Marysia Pabich Posted 21 lipca 2015 20:26

      Motywacja jest bardzo ważna, a czytanie o ludziach którym się udało pozwala wierzyć, że nam też się uda 🙂 Dlatego bardzo lubię książki napisane przez biegaczy i prawdziwe biografie, zawsze są dla mnie potężną dawką inspiracji. Powieści też lubię, ale to już bardziej rozrywka. Pozdrawiamy 🙂

  • Olga / Uczę się francuskiego Posted 21 lipca 2015 09:20

    WOW. Imponujące. Chcę mieć takie życie! 🙂

    • Marysia Pabich Posted 21 lipca 2015 20:19

      To do roboty 😉 Wszystko w Twoich rękach i głowie!!

  • Aleksandra Posted 21 lipca 2015 09:58

    Niesamowite i podziwiam Was.
    Ja sama rzuciłam pracę w lutym i widzę jak bardzo się zmieniłam, jak wiele dał mi ten czas. Rozwijam się, prowadzę bloga, tworzę. I nie mam czasu na nudę. Ciągle coś się dzieje. Znajomi się zastanawiają, jak to możliwe, że nie pracuję, a nie mam na nic czasu. Ale właśnie tak się realizuje! I jestem szczęśliwa!
    Pracując zawodowo, wracałam do domu tak zmęczona i tak wściekła, że resztę czasu spędzałam przed telewizorem lub komputerem. Nie miałam ochoty nawet na moje ukochane gotowanie. Przepuszczałam ten czas, bez sensu.
    Teraz telewizję oglądam tylko w celach dodania sobie kulinarnych lub podróżniczych inspiracji i to w tle, do pisania maili, jedzenia obiadu, czy mniej wymagających uwagi zajęć. Jednak ze względów finansowych muszę powrócić do pracy 8h, przynajmniej na jakiś czas.

    • Marysia Pabich Posted 21 lipca 2015 20:02

      Dziękujemy 🙂 U nas nie ma telewizji już od kilku lat, to straszny pożeracz czasu, a dodatkowo ciągle był w domu hałas. Nawet jak nikt nie oglądał to telewizor grał. Niestety ostatnio takim pochłaniaczem czasu stał się internet i FB, muszę uważać i bardzo się pilnować, żeby nie przesadzić. Niby to chwila odpoczynku ale korzystniej byłoby się położyć i świadomie zrelaksować 🙂

  • MadaTravels – Blog Posted 21 lipca 2015 10:00

    Wspaniała sprawa !
    Gratuluję Wam decyzji .. osobiście uważam, że praca na etacie do dopust Boży. I wystrzegam się jej jak mogę .. ale półtora roku temu, znowu zachciałam udowodnić samej sobie, że jestem już dorosła i dorosłam do pracy na etacie, słuchania szefa i bla bla bla .. no i tak od 2 dni znowu już nie jestem na etacie hahah. Rozumiem, że ludzi przeraża brak pracy od godz do godz. Że muszą sobie organizować czas, brak comiesięcznej wypłaty jest nie do przeskoczenia mentalnie. Mnie ta monotonia przyciska do ściany i zabiera powietrze.
    Podziwiam Was za umiejętność tak dokładnego planowania. Czas się zacząć tego o Was uczyć. Bo z tym jednak u mnie krucho.
    Dzięki za posty, ten i ten o finansach
    Pozdrawiam

    • Marysia Pabich Posted 21 lipca 2015 20:18

      To chyba nie jest kwestia dorosłości, ja przepracowałam prawie 10 lat i dopiero dorosłam do tego, że to nie dla mnie. Nie da się jednak ukryć, że praca na etacie ma też swoje plusy. Wracałam do domu i zapominałam o pracy, teraz o blogu myślę od rana do wieczora, ale lubię to 🙂 Powodzenia w planowaniu 🙂

  • Adriana (Ada) Cylwik Posted 21 lipca 2015 10:24

    Wow. Ależ mieliście “pracowity” rok 🙂 Z tekstu rozumiem, że nie powracacie na etat. Więc gratuluję realizacji planów i marzeń. Oby reszta też się powidła 🙂

    • Marysia Pabich Posted 21 lipca 2015 20:04

      Dziękujemy 🙂 Wydawanie pieniędzy idzie nam całkiem nieźle 😉 ale przy okazji sporo się nauczyliśmy i mam nadzieję, że to będzie procentowało już za chwilę.

  • Malutka Posted 21 lipca 2015 11:00

    Podziwiam i zazdroszczę po części. 🙂 Póki co zawodowo jest stabilnie po raz pierwszy od dawna, więc raczej nie odpuszczę, ale gdyby się zdarzyła zmiana to wiem, jak ją spożytkuję 🙂

    • Marysia Pabich Posted 21 lipca 2015 20:05

      Jeśli będziesz gotowa na zmiany i będziesz obserwować to co dzieje się obok Ciebie to wierzę, że zmiana nadejdzie 🙂 Powodzenia.

  • Patrycja Malinowska Posted 21 lipca 2015 12:10

    Ja kilka miesięcy temu zrezygnowałam z etatu. I co? Mam więcej obowiązków niż wcześniej. Jednak są to bardzo przyjemne obowiązki. A mogłabym powiedzieć nawet, że przyjemności, nie obowiązki. Bo w końcu dążę do spełnienia swoich marzeń! Powodzenia 😉

    • Marysia Pabich Posted 21 lipca 2015 20:12

      Powodzenia również dla Ciebie 🙂 Chyba nie ma nic przyjemniejszego niż praca którą się kocha. Przyjemne z pożytecznym 🙂

  • Mari Posted 22 lipca 2015 07:57

    Tyle wyjazdów! Podziwiam! I fakt, dziękuję za odnośnik o finansowym aspekcie tego roku, bo cały czas w głowie było pytanie o koszta i jak to pogodzić wszystko.
    Praca z domu jest trudniejsza niż praca na etacie. Wymaga, moim zdaniem, większej organizacji i samodyscypliny.

    • Marysia Pabich Posted 22 lipca 2015 08:40

      Tyle wyjazdów, że już zaczęłam się pakować automatycznie, bez sprawdzania listy i tym razem pojechałam bez ręcznika 🙂 Po dwóch dniach udało się dokupić, wcześniej pożyczałam od dziecka 🙂
      Tak praca z domu jest trudniejsza, ale po roku już wiem, że mam wystarczająco motywacji w sobie do pracy i to jest zdecydowanie moja droga. A dodatkowy plus, jeśli ten dom przez miesiąc jest w Tajlandii lub innym pięknym miejscu 😉

  • gaga Posted 22 lipca 2015 17:17

    Podziwiam i zazdroszczę ☺ mi brakuje odwagi na jakiekolwiek zmiany

    • Marysia Pabich Posted 22 lipca 2015 17:45

      Żeby było jasne, do tej decyzji szykowaliśmy się przez dłuższy czas. To nie było z dnia na dzień. Wielokrotnie rozmawialiśmy o plusach i minusach. Najważniejsze moim zdaniem to mieć plan, odpowiednią ilość pieniędzy i wsparcie drugiej połowy. Ja miałam wątpliwości do końca, Tomek wcale (albo dobrze się maskował) ale gdy złożyłam wypowiedzenie, wszystkie wątpliwości zniknęły, już nie było nad czym się zastanawiać. Zaczęła się przygoda 🙂

  • Meduza Posted 25 lipca 2015 14:41

    Och jak ja Wam zazdroszczę, niestety nie mogę sobie pozwolić na rzucenie pracy (zresztą, dopiero niedawno dostałam umowę 😉 misja 20kilkulatki wykonana!) Wspaniale jest tak móc wszystko zostawić i wyjechać nie oglądając się na nic.

    • Marysia Pabich Posted 27 lipca 2015 11:41

      Meduza, na wszystko przyjdzie czas 🙂 Dobre planowanie to podstawa, my nie wygraliśmy na loterii. Pracowaliśmy 10 lat i oszczędzaliśmy. Tobie też się uda, jeśli będziesz chciała. Powodzenia 🙂

  • Diana Domin Posted 30 lipca 2015 11:25

    Jestem pod ogromnym wrażeniem, jeszcze szczególnie posiadając dziecko. Co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że chcieć to móc 🙂

Add your comment or reply. Your email address will not be published. Required fields are marked *