Naturalne sposoby na zaparcia i wzdęcia

Naturalne sposoby na zaparcia i wzdęcia

Naturalne sposoby na zaparcia i wzdęcia

Dzisiaj temat rzadko poruszany, trochę wstydliwy, trochę śmierdzący 😉 ale jednak bardzo ważny. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego jak ważne są częste i regularne wypróżnienia. Wygląd stolca może być pierwszym objawem choroby, a zbyt rzadkie wypróżnienie może powodować wiele poważnych schorzeń.

Znacząco obniża się również samopoczucie. Twój brzuch może być nadmuchany jak balon i twardy, a Ty możesz odczuwać zmęczenie i ból głowy. Regularne wypróżnienia sprawiają, że czujesz się lekko i masz dużo energii.

.

Czym jest zaparcie?

O zaparciu mówimy, kiedy stolców jest mniej niż 3 tygodniowo, towarzyszy im wysiłek i poczucie niepełnego wypróżnienia. Zaparciu mogą towarzyszyć wzdęcia i bóle brzucha. Długotrwałe zaparcie powoduje, że masy kałowe zalegają w przewodzie pokarmowym, gdzie zaczynają gnić. Dłuższy czas przebywania w jelitach oznacza również większą ilość toksyn, które przedostają się do naszego organizmu. Bardzo często zaparciu towarzyszy wzdęcie.

Sama ilość wypróżnień nie jest wystarczająca do stwierdzenia czy występuje zaparcie. Jeśli wypróżnienie nie jest całkowite, to masy kałowe nadal przebywają w przewodzie pokarmowym dłużej niż powinny.

Problem zaparć dotyczy, aż 30% polskiego społeczeństwa, częściej występuje u kobiet. Dobra wiadomość jest taka, że istnieją naturalne sposoby na zaparcia, warto z nich korzystać.

.

Jak zadbać o regularność wypróżnień?

Zaparcia mogą być objawem poważnych chorób (w tym choroby nowotworowej), ale często są wynikiem siedzącego trybu życia i diety ubogiej w błonnik. Jeżeli takie dni zdarzają się sporadycznie (np. po długiej podróży) nie ma powodów do niepokoju, ale jeśli sytuacja utrzymuje się dłużej, to warto przyjrzeć się jej bliżej. Zmień kilka codziennych nawyków, a jeśli to nie pomoże, skontaktuj się z lekarzem.

O czym warto codziennie pamiętać?

1) Dieta bogata w błonnik – błonnik pęcznieje w przewodzie pokarmowym zwiększając masy kałowe i powodując szybsze wydalanie stolca. Jedz dużo warzyw, owoców i roślin strączkowych naturalnie bogatych w rozpuszczalny błonnik. Dowiedz się więcej o rodzajach i znaczeniu błonnika.

Dodatkową porcję błonnika dostarczysz jedząc codziennie mielone siemię lniane, możesz dosypywać je do sałatek, koktajli czy zup. Ja mielę siemię w zwykłym, tanim młynku do kawy (zobacz jaki mam młynek). Dużo błonnika zawierają również nasiona chia i babki płesznik.

2) Dużo wody – picie wody sprawia, że stolec jest większy i bardziej miękki. Taki stolec ma większą objętość i łatwiej go wydalić. Możesz pić również herbatki ziołowe oraz zielone soki i koktajle. Aby błonnik spełnij swoją rolę musi napęcznieć, a to nie stanie się bez odpowiedniej ilości wody.

3) Ruch – im więcej się ruszasz tym szybciej pokarm przechodzi przez przewód pokarmowy. Nie musi to być intensywny trening, wystarczy spacer, taniec, lekki bieg. Świetnie działają również skręcone pozycje jogi, które uciskając brzuch powodują przesuwanie się pokarmu w dół.

4) Rozkład posiłków – podczas noclegu lub odpoczynku praca układu pokarmowego zostaje spowolniona, dodatkowo w pozycji leżącej nie działa siła grawitacji, która dodatkowo przyspiesza ruch pokarmu w jelitach. To sprawi, że posiłek zjedzony wieczorem trawi się dłużej, przebywając dłużej w jelitach oddaje większość wody, przez co stolec  może stać się twardy, zbity i trudny do wydalenia. Jeśli chcesz czuć się lekko przez cały czas, jedz większość posiłków od rana, zgonie z popularnym powiedzeniem “śniadanie zjedz jak król, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi”. W ten sposób trawienie będzie przebiegało sprawniej, a Ty dostarczysz sobie energii wtedy, kiedy jej najbardziej potrzebujesz, czyli w ciągu dnia.

5) Reaguj na pierwszy sygnał swojego organizmu – jeśli czujesz, że potrzebujesz udać się do toalety, ale nie robisz tego, bo nie chcesz przerywać pracy czy innego zajęcia, to szkodzisz sobie na dwa sposoby. Po pierwsze stolec przebywając dłużej w przewodzie pokarmowym będzie robił się coraz twardszy i zbity. Po drugie wrażliwość Twojego ciała na ten sygnał potrzeby udania się od ubikacji będzie się zmniejszał. Po pewnym czasie może przestać go odczuwać i odsuwać w czasie moment wypróżnienia.

.

Leki przeczyszczające i lewatywy, czy warto z nich korzystać?

Wypróżnienie są podstawową funkcją naszego organizmu i nie wymagają wspomagania z zewnątrz. Każdy zdrowy organizm funkcjonuje prawidłowo, jeśli tylko damy mu na to szansę i nie będziemy przeszkadzać. Leki przeczyszczające i lewatywy to tylko chwilowe rozwiązanie. Dają poczucie ulgi, ale nie rozwiązują przyczyny problemu. Wręcz przeciwnie, mogą go nawet pogłębić. Zastępując naturalne funkcje organizmu przez sztuczne metody dajemy sygnał, że organizm nie musi już tego robić samodzielnie, przez co jego naturalne funkcje ulegają osłabieniu, podobnie jak słabną nam mięśnie, jeśli ich regularnie nie używamy.

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest jedno lub dwudniowa dieta płynna, np. na koktajlach warzywno-owocowych. Taka dieta dostarcza dużo błonnika i wody, dzięki czemu pomaga pozbyć się zalegających mas kałowych. Przeczytaj nasze doświadczenia z 3-dniowego oczyszczania na koktajlach oraz przepisy z jakich korzystaliśmy.

.

Zmiana stylu życia, więcej warzyw, owoców, wody i ruchu na pewno przyniesie poprawę w Twoim brzuchu i poziomie energii, bo dobre trawienie to dobre samopoczucie 🙂

Masz swoje sprawdzone sposoby? Podziel się z nami w komentarzu 🙂

Tekst na podstawie książek  Robynne Chutkan “Zdrowa lekkość brzucha”, “Dobre bakterie”.

26 Comments

  • olesia Posted 19 lipca 2016 10:44

    Niestety, nie zawsze jest tak łatwo. 🙁

    Jem zdrowo, wegańsko, regularnie,
    piję wodę, ruszam się. Nie mam nietolerancji glutenu.

    Mimo tych wszystkich starań od 2 lat męczę się z okropnymi wzdęciami. Jestem naprawdę szczupłą osobą, a muszę kupować spodnie w rozmiarze L lub XL – w innych po prostu nie dopinam swojego brzucha. Ta dolegliwość wykluczyła mnie z życia społecznego – wiąże się z ciągłym wstydem; wyglądam jakbym była w zaawansowanej ciąży. Nie mogę iść do galerii i kupić ubrań, które mi się podobają, tylko muszę godzinami szukać bezkształtnych worków, które ukryją mój brzuch…

    Aktualnie biorę lekarstwa; Emanerę, Debutir, Debretin. Do tego od dawna piję siemię lniane, babkę jajowatą. Nic, zero poprawy, jest coraz gorzej, a kolejni lekarze rozkładają ręce – nawet nie są w stanie postawić diagnozy.

    Czy w takiej sytuacji istnieje jakakolwiek szansa na powrót do normalnego funkcjonowania organizmu?

    • Barbra Posted 19 lipca 2016 12:11

      A może to przewlekły stres? Piszesz ,że nie masz nietolerancji glutenu ale nawet zdrowym osobom bez nietolerancji itp gluten szkodzi.Jedź gorące posiłki ,unikaj strączków,pij dużo wody,jedź sezonowe owoce i warzyw.Pij rano kawę bez dodatków.

    • Marysia Pabich Posted 19 lipca 2016 12:58

      Olesia, niestety nie jestem lekarzem, ale myślę, że nie powinnaś się poddawać i nadal szukać przyczyny. To nie jest normalny stan. Bardzo polecam Ci te dwie książki Robynne Chutkan. Być może w którejś z historii rozpoznasz swoje objawy. Spróbuj zastosować się dokładnie do zaleceń, wykluczyć gluten, soję, alkohol, cukier, kawę. Tak jak pisze Barbara gluten może być szkodliwy nie tylko dla osób z celiakią, szczególnie jeżeli w przypadku “nieszczelnych jelit”. Dobrym pomysłem może być też prowadzenie dzienniczka żywieniowego, wszystko co jadłaś i jak się po tym czułaś. Życzę wszystkiego dobrego.

      • barbara Posted 19 lipca 2016 17:00

        gluten,kawa,cukier,soja( no i ogólnie strączki są dosyć kontrowersyjne,jak i kapustne produkty-zwłaszcza dla osoób ,ktore mają problemy z trawieniem na daną chwilę.) – ja będąc na weganiźmie nadal czułam sie źle bo właśnie takie produkty jadłam.Potem znowu jadłam niewegańsko i czułam sie jeszcze gorzej.Teraz bardziej słucham swoje ciało i jeść wegańsko ale już bez soi,cukru,kawy i glutenu.Ciężko na początku bo gluten jak i cukier no i kawa mają substancje(nie wiem jak profesjonalnie to nazwać :P) ,które uzależniają a jak ktoś ma problemy jeszcze na podłożu emocjonalnym to tym bardziej trudniej to rzucić 😀 Ale świadomość to cudowna rzecz i warto z niej korzystać żeby mieć szczęśliwsze de facto życie 🙂

        • Marysia Pabich Posted 19 lipca 2016 17:38

          Nie wiem czy czytałaś te książki, ale autorka nie zaleca rezygnacji ze strączków i roślin kapustnych. Te produkty mają bardzo dużo wartości odżywczych. Po pewnym czasie organizm przyzwyczaja się do jedzenia tych produktów i większej ilości błonnika.

  • Ada z dietcare.pl Posted 26 lipca 2016 09:58

    Super pomagają namoczone suszone śliwki:) 3-4 zostawia się w letniej wodzie na noc, rano na czczo wywar trzeba wypić, a śliwki zjeść:)

    • Marysia Pabich Posted 26 lipca 2016 10:39

      To prawda, ponieważ śliwki również zawierają dużo błonnika 🙂

  • Ola Rybacka – HackYourLife Posted 26 lipca 2016 10:03

    Moje problemy ze wzdęciami zaczęły się kilka lat temu i były strasznie uciążliwe. Ich źródło znalazłam dopiero w zeszłym roku, kiedy lekarz wykrył u mnie niedoczynność tarczycy. Od kiedy regularnie zażywam leki i częściej się ruszam poprawił się komfort mojego życia. Wciąż tylko nie mogę wyuczyć u siebie nawyku picia wody :). Pozdrawiam!

    • Marysia Pabich Posted 26 lipca 2016 10:36

      Zamiast wody możesz również pić słabe herbatki ziołowe, może one będą bardziej Ci smakować 🙂 Ważne, że szukałaś przyczyny i udało się ją znaleźć. Nie dajmy sobie wmówić, że tak już może być. Mamy prawo czuć się dobrze w swoim ciele 🙂 Pozdrawiam

  • malutkoodkuchni Posted 26 lipca 2016 10:30

    Super artykuł! Porządna dawka wiedzy! 🙂

    • Marysia Pabich Posted 26 lipca 2016 10:35

      Dziękuję. Mam nadzieję, że wiedza będzie przydatna.

  • Anka Posted 26 lipca 2016 11:00

    Problem opisany w poście faktycznie dotyczy ogromnej ilości ludzi. Myślę, że stres jest jedną z głównych przyczyn zaparć, oprócz złej diety. Każdy powinien tak sobie dobierać produkty, aby jak najlepiej mu służyły. Myślę, że warto do diety wprowadzić przynajmniej 60-70% produktów surowych (warzyw i owoców) oraz pić więcej wody (herbata i kawa to nie woda). Ważne też są głodówki oczyszczające. Pozdrawiam blog o podobnej nazwie:)

    • Marysia Pabich Posted 26 lipca 2016 15:23

      Do głodówek nie jestem przekonana. Próbowałam kilka razy takich jednodniowych, ale było mi bardzo zimno. Fajnie, że napisałam, nie znałam wcześniej Twojej strony, a jest bardzo ciekawa i bardzo ładna 🙂

  • Nika Posted 26 lipca 2016 15:07

    Ciekawy wpis. Ogolnie im mniej przetworzonej zywnosci, tym mniej klopotow. Ja jestem obecnie na diecie bez glutenu, laktozy i cukru ( z zalecenia lekarza) i moje klopoty z trawieniem niemalze zniknely.

    • Marysia Pabich Posted 26 lipca 2016 15:24

      Dokładnie, wybierajmy to co naturalnie nie ma etykietek 🙂 Cieszę, że odezwał się ktoś to jest żywym przykładem, że to działa. Dzięki!

  • Renata Posted 28 lutego 2017 22:19

    Przy przewlekłych zaparciach to jednak nie ma wyjścia i trzeba udać się do lekarza, ale jak to jakieś jednorazowe przypadki albo zaparcia związane z okresem ciąży to polecam czopki evaqu.

    • Marysia Pabich Posted 28 lutego 2017 22:33

      Renata, dzięki za komentarz 🙂 Oczywiście z każdym problemem, który utrzymuje się długo warto udać się do lekarza.

  • Rafcia Posted 4 kwietnia 2017 22:57

    Ja wlasnie bylam u lekarza bo problem pojawial sie coraz czesciej nawet kilka razy w miesiacu. Po wizycie sprobowalam dicopeg 10g i pomaga do teraz 🙂

  • Aldona Posted 28 kwietnia 2017 21:45

    U mnie zdecydowanie za zaparcia odpowiedzialny jest stres, niestety w pracy gonie brakuje, probowalam juz wszystkich domowych sposobow i nic, juznie mam siły, to straszniemeczace, a te czopki evaqu to naprawde takie skuteczne?

    • Marysia Pabich Posted 29 kwietnia 2017 09:33

      Aldona, może w takim razie organizm daje Ci sygnał, że czas coś zmienić? Pomyśl o tym.

  • Berenika Posted 30 czerwca 2017 23:49

    Aldona czopki evaqu naprawdę są bardzo skuteczne, ale jak masz tak często zaparcia to może faktycznie posłuchaj porad i zacznij działać, może najpierw wizyta u lekarza?

  • MartynaK Posted 31 października 2017 13:44

    Na pewno warto iść do lekarza jeśli problem się powtarza. Ja na szczęście nie mam problemów z zaparciami. Raz miałam spory problem ze wzdęciami i męczyłam się 1,5 dnia, Siostra mi powiedziała, żebym wzięła czopki, bo tu o nich wyczytała. Dały mi faktycznie ulgę. Jednak nie należy ich stosować za często. Ja ogólnie staram się mało korzystać. Jak jestem chora to jem czosnek i cebulę a nie biorę leków. Zwykle przechodzi po dniu czy dwóch

    • Marysia Pabich Posted 2 listopada 2017 09:03

      Martyna, czopki to dla mnie ostateczność, zwalczają objawy, a nie przyczynę, więc nie rozwiązują problemu w długim terminie. Konsultacja z lekarzem to dobry pomysł, ale zawsze polecam zmianę diety i trybu życia, to pomaga w wielu obszarach 🙂

  • Lara Posted 20 października 2018 10:19

    Świetny rzetelny artykuł. Generalnie ja nie chodzę do lekarza kiedy tylko coś mnie strzyknie. Staram się najpierw leczyć domowymi sposobami. I w tym artykule wystąpiło wiele sposobów z których korzystam. Lekarz to ostateczność – nie przesadzajmy.

  • Maja Posted 24 października 2022 16:19

    zaparcia miała moja córka gdy była w wieku przedszkolnym. Dokuczały jej okropnie. Była wtedy bardzo monotematyczne jeśli chodzi o jedzenie więc owoce, warzywa, soki itp nie wchodziły praktycznie w cale w grę. Pomogły jej wtedy czopki musujące o których powiedziała mi przyjaciółka. Czopki zadziałały szybko i bardzo skutecznie. Pomagaja regulować wypróżnianie

    • Marysia Pabich Posted 24 października 2022 16:22

      Czopki tylko pozornie rozwiązują problem. To brak warzyw jest problemem i warto nad tym pracować.

Add your comment or reply. Your email address will not be published. Required fields are marked *