Jak zmieniłam przyzwyczajenia kulinarne mojego męża?

Jak zmieniłam przyzwyczajenia kulinarne mojego męża?

Jak zmieniłam przyzwyczajenia kulinarne mojego męża?

Nasze gusta kulinarne kształtują się od najmłodszych lat. Jeśli jako dzieci nie lubiliśmy warzyw i nie nauczyliśmy się ich jeść, to jest bardzo prawdopodobne, że również w dorosłym życiu warzywa nie będą istotną częścią naszego codziennego menu. Dlatego tak ważne jest oswajanie dzieci z jak największą ilością smaków i wpajanie im zdrowych nawyków. Niestety nie każdy rodzic wie jak to zrobić, szczególnie jeśli sam nie jest miłośnikiem warzyw, dlatego napisałam poradnik dla rodziców. Dzięki tym 14 strategiom Twoje dziecko pokocha warzywa i będzie miało na nie taką samą ochotę jak na cukierki. Koniec walki z dzieckiem, wreszcie poczujesz ulgę i przyjemność ze wspólnych, zdrowych posiłków! Kliknij tutaj, aby zacząć już dziś 🙂

Ale czy to znaczy, że dorosły człowiek nie może już zmienić swoich przyzwyczajeń?

Często słyszę takie zdanie od kobiet “ja to bym chciała się zdrowo odżywiać, ale mój mąż nie lubi warzyw i musi jeść mięso, a przecież nie będę gotować dwóch różnych obiadów”. Znacie to? Najczęściej to mężczyźni są tą bardziej oporną materią, ale znam też przykłady gdzie jest odwrotnie i mężowie jedzą zdrowiej. Dlatego proszę panów o nieobrażanie się na to zdanie 🙂

Jednego jestem pewna, niezależnie od płci i wieku przyzwyczajenia kulinarne można zmienić. Czasem zmiana obejmuje cały styl odżywiania, a czasem tylko jakąś drobnostkę jak “nie lubię szpinaku”. Potrzeba na to czasu, ale da się. Sprawdziłam na swoim mężu 😉

.

Jak było u nas?

Od 12 lat mieszkamy już razem, ale z wizyt u Tomka w domu we wcześniejszym okresie pamiętam, kanapki z białego pieczywa i wędliny. Czasem z chleba, czasem z bułek, ale zawsze w dużych ilościach. Potrafiliśmy zjeść prawdziwą stertę takich kanapek. Obiady również zawsze wyglądały podobnie ziemniaki + kurczak + kiszona kapusta lub buraczki. Było to już ponad 12 lat temu, pewnie nie wszystko pamiętam i wiele upraszczam, ale właśnie te potrawy zapadły mi wyraźnie w pamięć.

Wydaje mi się, że u mnie w domu zawsze tych warzyw było więcej. Tomek sam powiedział, że dopiero w moim rodzinnym domu zobaczył, że można jeść tak dużo warzyw. Szczególnie latem ponad połowę naszych talerzy stanowiły kalafiory, fasolka szparagowa, szpinak i bób. Gdy tylko był sezon, to objadaliśmy się po uszy 🙂

Na szczęście warzywa szybko Tomkowi zasmakowały, z małymi wyjątkami. Nadal było kilka produktów, które z założenia nie mogły znaleźć się na Tomka talerzu.

1. Szpinak

Nie lubię szpinaku – dorosły człowiek, to chyba wie co mówi? Jednak nie do końca, bo na pytanie dlaczego, odpowiedź była “nie wiem, nie próbowałem”. Po spróbowaniu okazało się, że szpinak nie jest taki zły i trafił u Tomka do kategorii “nie przeszkadza mi”. Potrzebne było kilka lat oraz odpowiedni przepis, aby szpinak trafił do kategorii “lubię to!”, a makaron ze szpinakiem i suszonymi pomidorami na listę ulubionych obiadów.

2. Cebula i czosnek

Czosnek początkowo klasyfikował się w kategorii “nikt mnie do tego nie namówi”, nawet niewielki dodatek powodował, że Tomek odsuwał całe danie. Cebula miała się niewiele lepiej. Do dziś pamiętam, jak zamówiłam pizzę z cebulą i usłyszałam “zepsułaś mi całą pizzę, przecież to jest ohydne”. Dzisiaj czosnek jest już akceptowany, nadal Tomek nie jest miłośnikiem sosu czosnkowego, ale spokojnie mogę go używać do innych potraw. Cebula została polubiona, na pizzy jest zawsze, czasem w sałatkach, a zdarza się również surowa na kanapkach. Pamiętajcie, że cebula i czosnek to ważne warzywa, które karmią nasze zdrowe bakterie w przewodzie pokarmowym.

3. Mięso

Mężczyzna musi mieć na obiad mięso! Koniec kropka, bez tego nie da się żyć. To niech je sobie sam przygotuje!

Kiedy przestałam jeść mięso, od razu jasno powiedziałam, że nie będę go w domu robić i jeśli Tomek chce, to może sam sobie szykować. Oczywiście nic takiego się nie stało, bo jak już przychodzi do gotowania, to wygrywa lenistwo i je się to, co żona naszykowała 😉 Tomek jadł jeszcze mięso poza domem, u rodziny czy w restauracjach. Sześć miesięcy po moim przejściu na dietę roślinną, Tomek również przestał jeść mięsa i stopniowo wyeliminował też nabiał.

.

Jak jest teraz?

Nie będę ukrywać, że ja również przez ten czas, a szczególnie przez ostatnie 4 lata, bardzo wiele się nauczyłam i poznałam wiele różnych produktów. Pomimo eliminacji mięsa i nabiału nasza dieta stała się dużo bardziej zróżnicowana i kolorowa. Zaczęliśmy jeść owsianki, kaszę jaglaną, komosę ryżową, awokado, tofu koktajle owocowo-warzywne i wiele innych.

Przyzwyczajenia kulinarne można zmienić z jednej strony wprowadzając powoli nowe produkty i potrawy, rezygnując jednocześnie lub zmniejszając ilość dotychczasowych. Lub z drugiej strony, poprzez edukację, tłumaczenie i pokazywanie wpływu jaki poszczególne produkty mają na nasze zdrowie. A mają ogromny wpływ, choć niestety większość osób wydaje się nie być tego świadoma. Najlepszy efekt uzyskamy działając z obu stron, ale bez nadmiernego naciskania i zmuszania. Może to potrwać długie lata, ale na pewno warto.

Teraz, gdy jedziemy na wyjazdy zorganizowane, na których grupa je codziennie kanapki z żółtym serem lub wędliną, a na obiad ziemniaki + mięso, to często zastanawiamy się jak mogliśmy jeść w ten sposób. Całkowicie szczerze mogę powiedzieć, że dieta roślinna to jedna z fajniejszych rzeczy jakie przytrafiły nam się w życiu 🙂

Ma też jednak swoje minusy, czasami nie chce mi się gotować i pytam Tomka czy zamawiamy pizzę (oczywiście bez sera), a on mówi “wolę taką sałatkę z kaszą gryczaną i orzechami włoskimi, zrobisz?”. Pękam z dumy i idę robić 😉 Fajnie mieć takiego męża. A gdy rzeczywiście nie ma czasu na gotowanie to można zjeść melona i poprawić dwoma kilogramami truskawek 🙂 Na zdrowie!

.

.

Darmowy e-book z przepisami
na zdrowe śniadania

zdrowe śniadanie

ŚNIADANIA DO POKOCHANIA to nasz e-book, w którym znajdziesz 29 przepisów na zdrowe i szybkie w przygotowaniu śniadania (wystarczy nawet 5 minut).

Zakochasz się w owsiankach, kaszy jaglanej czy kanapkach z roślinnymi pastami. A w weekend zaskoczysz rodzinę pysznymi plackami i naleśnikami. Wszystko w zdrowych wersjach, z dużą ilością owoców i bez dodatku cukru.

Pobierz darmowy e-book >>

.

12 Comments

  • Daria Posted 21 czerwca 2016 19:05

    Pamietam, jak powiedziałam mężowi, ze nie będę jeść mięsa. Była taka afera, ze ho ho 🙂 a teraz sam mi gotuje, ograniczył tez swoje jedzenie mięsa. Kiedyś zapytany, czy lubi szpinak, soczewicę czy awokado, odpowiadał: nie wiem, nie próbowałem! A teraz sam to przyrządza 🙂 jak sie chce, to wszystko mozna 🙂 jestem z niego dumna 🙂

    • Marysia Pabich Posted 22 czerwca 2016 09:44

      Ale fajnie! Patrząc po dostępności nowych produktów w sklepach, myślę, że dużo się teraz zmienia na stołach w naszym kraju 🙂 Jeśli tylko ktoś chce, to ma bardzo dużo możliwości przygotowania super dań bez mięsa.

  • joanna Posted 21 czerwca 2016 22:27

    Mój mąż nie przestał jesć mięsa, nabiału ale znacznie to ograniczył i stał się otwarty na nowe smaki. To też cieszy:)

    • Marysia Pabich Posted 22 czerwca 2016 09:41

      Właśnie, najważniejsza jest ta otwartość (nie tylko w jedzeniu). Wtedy wszystko co nowe traktujemy jak fajną przygodę, a nie zagrożenie 🙂

  • Jadwiga – Laboratorium Zmieniacza Posted 24 czerwca 2016 10:15

    Czasem też warto po prostu nie przekonywać i nie edukować “na siłę” – mój J. najczęściej przekonuje się do nowych smaków wtedy, kiedy upiera się, nie spróbuje a ja nie naciskam, odpuszczam. I kiedy widzi, jak ze smakiem jem coś nowego, sam podbiera mi z talerza 😉

    • Marysia Pabich Posted 24 czerwca 2016 17:07

      A kto mówi o przekonywaniu “na siłę”? Nie namawiam do zmuszania, ale siebie też nie zmuszam, do gotowania czegoś co wiem, że mi nie służy.

  • Iwona Posted 25 czerwca 2016 18:26

    Bardzo ciekawy post! Ja nie jem mięsa ale czasem je przygotowuję dla mojej męskiej części rodziny. Mąż chętnie zjada moje wege dania ale one niestety nie sycą go tak jak mnie… Syn jest zdecydowanie mięsożercą. Sałatka z kaszą gryczaną i orzechami brzmi intrygująco ☺ Może jakieś szczegóły? ☺

  • Trackback: Szpinak Robi Bleee
  • Agnieszka Posted 26 czerwca 2017 13:22

    Też próbuje nawrócić męża bo mam już dosyć jedzenia tego samego. Niestety męża organizm strasznie reaguje na pastę z ciecierzycy…

Add your comment or reply. Your email address will not be published. Required fields are marked *