Marzy mi się dom w lesie, wśród drzew, kwiatów, słońca i szumu wiatru. Kiedyś będę tak mieszkać, ale jeszcze nie teraz, na razie (z różnych powodów) zostajemy w mieście. Choć prawie każdy weekend spędzamy w lesie biegając na orientację, to na co dzień moją zieloną przestrzenią jest balkon.
W zeszłym roku, z pomocą przyjaciółki, odmalowałam ściany i kupiłam nowe meble, teraz chcę pokazać Wam, to ważne do mnie miejsce.
Poranek w promieniach słońca
Nasz balkon wychodzi na wschód, więc już od samego rana jest tam bardzo ciepło. Z porannego słońca korzystam już wczesną wiosną, wychodząc na balkon na kilkuminutową gimnastykę jeszcze przed śniadaniem. Wyjście na światło dzienne zaraz po przebudzeniu jest ważnym elementem dbania o dobry sen i nasz cykl okołodobowy.
Zachęcam moją rodzinę, aby zanim zamkniemy się przed komputerami i w szkole, spędzić chwilę na świeżym powietrzu. Czasami już w kwietniu możemy cieszyć się śniadaniem na balkonie. A od czerwca zaczynamy tak każdy dzień.
Zależało mi na takim zestawie mebli, przy którym zmieściłaby się cała nasza trójka. Oglądałam zestawy drewniane i krzesła technorattanowe. Wybrałam drewniany stolik i dwa krzesła, trzecie siedzenie jest inne, o czym za chwilę 🙂
Ten sam stolik służy mi również do pracy. Wybrałam taki, na którym zmieści się laptop i jest jeszcze dość miejsca na zeszyt i kubek (warto wymierzyć i sprawdzić szerokość przed zakupem). W letnie popołudnia, kiedy w mieszkaniu robi się gorąco bardzo lubię pracować właśnie na balkonie.
.
Zieleń i kwiaty
Na moim balkonie królują kwiaty. Pierwsze wsadzam bratki, można je kupić już w kwietniu. Teraz bratki już przekwitły i na zdjęciach widzicie kolejne kwiaty, które mam nadzieję zostaną już do końca jesieni.
Poza kwiatami mam drzewo – klon, wyrosło samo na trzecim piętrze! Jest z nami już trzeci rok i za każdym razem mnie zachwyca. W tym roku pod drzewem wyrosły dzikie bratki, a w zeszłym roku, w innej skrzynce, sama wyrosła pokrzywa (regularnie zużywałam ją dodając do soku z buraków).
W skrzynkach mam również szczypiorek (dzisiaj był dodatkiem do tofucznicy), truskawki, poziomki, jarmuż i pomidorki koktajlowe. Sadzonki pomidorków i jarmużu kupuję na lokalnym ryneczku w okolicach maja.
Nie są to duże uprawy, ale fajnie widzieć, że jak rosną i cieszyć się każdą truskawką z własnego balkonu. Najwięcej pożytku jest ze szczypiorku i jarmużu. W zeszłym roku zrywałam jarmuż jeszcze w październiku. Idealny do naszych zielonych koktajli i sałatek!
.
Relaks
Balkon to również moja przestrzeń do odpoczynku. Niestety nie zmieściłam już leżaka ogrodowego, ale jeśli masz więcej miejsca, to zachęcam, aby o takim pomyśleć. Ja zdecydowałam się na hamak (przywieziony z Tajlandii) oraz dłuższą ławkę (wykorzystaliśmy nieużywany przyrząd do ćwiczeń). Ławka stoi pod ścianą za stołem i jest jednocześnie jednym z miejsc do siedzenia w czasie posiłków. Opierając się o ścianę przy oknie, można się na niej wygodnie wyciągnąć i poczytać.
Hamak udało się przywiązać bezpośrednio do balustrady, nie musieliśmy wiercić dziur i montować haków. Trochę ciężko jest do niego wejść, ale można się całkiem wygodnie ułożyć i nawet zdrzemnąć.
.
Osłonięcie od świata
Zdecydowałam się na matę rattanową na barierkę, dzięki czemu nie widać nas z dołu i mogę opalać się na balkonie, czy spać na hamaku. Bardzo przydaje nam się również górna roleta, którą zamówiłam już kilka lat temu. W upalne przedpołudnia zaciemnia balkon, obniża temperaturę i sprawia, że słońce nie świeci mi na monitor laptopa. To był większy wydatek, ale zdecydowanie wart swojej ceny.
.
Magiczne wieczory na balkonie
Każda pora dnia na balkonie jest inna, ale zadecydowanie najwięcej magii mają ciepłe wieczory. Zapalam wtedy świeczkę, czytam książki lub piszę swój pamiętnik, podsumowując dzień i planując kolejne wyzwania.
Czasami owijam się w koc i patrzę w niebo. Na szczęście za naszym balkonem nie ma kolejnych bloków, są tylko niższe domy i drzewa. Wieczorami słychać nawet cykanie świerszczy.
Ostatnio z wielu stron przychodziła do mnie książka “Czuła Przewodniczka”, polecały mi ją koleżanki i dziewczyny w czasie konsultacji. Udało mi się wypożyczyć ją z biblioteki i aktualnie to jest moja lektura na balkonie. Przeczytałam dopiero 3 rozdziały, ale już polecam tę książkę. Tym bardziej, jeśli myślisz, że nie masz czasu na relaks na balkonie!
Chodząc po mieście oglądam inne balkony, szukam pomysłów i inspiracji. Miłość do balkonów zaszczepiła mi babcia, która zdjęciami swojego balkonu wygrywała miejskie konkursy. Jestem zachwycona tym, jak dużo radości można wyciągnąć z tak małej przestrzeni. Mnie to miejsce wycisza i uspokaja, ładuję tam baterie i odpoczywam.
Przez wiele lat balkon wykorzystywałam tylko do suszenia prania i trzymania roweru. Rower nadal tam stoi i pranie też czasami przyniosę, ale mam nadzieję, że pokazałam Ci, że balkon można również inaczej wykorzystać.
2 Comments
Macie przytulny azyl! W tym roku pierwszy raz zdecydowałam się na posadzenie roślin na balkonie i jestem zachwycona tym, ile radości daje nam patrzenie jak rosną. Trochę kwiatów, zioła, poziomki, jarmuż i pomidorki. Dzieci biegną codziennie z konewką, żeby podlać swoje ulubione “zielsko” lub skubnąć listek jarmużu, albo znaleźć czerwieniącą się poziomkę. Serce rośnie! Smuteczek jest za to jeden – mszyce! Polubiły nasz jarmuż i poziomki, zdejmuję je na razie ręcznie, ale fatalne to zajęcie.. Pozdrawiam!
Niestety mszyce utrudniają życie, nam w zeszłym roku coś zjadło całą rukiew wodną. Jarmuż już myślałam, że też padnie, ale jednak przeżył i jedliśmy do listopada 🙂 Trzymam kciuki za wasze hodowle 🙂