Choroby dzieci potrafią wywrócić naszą codzienność do góry nogami. Zamiast do pracy, trzeba zostać z dzieckiem w domu lub jechać z nim do lekarza i siedzieć w długich kolejkach. Sama również to przechodziłam i dlatego zainteresowałam się tematem wzmacniania odporności dzieci. Głównie interesuje mnie wpływ odżywiania na odporności, ale dzisiaj chcę się skupić na aktywności fizycznej i jej wpływie na zdrowie dzieci.
Bardzo często można spotkać w parku rodziców lub dziadków z dziećmi w wózkach na spacerze. Jako młoda mama również pilnowałam codziennych spacerów w pierwszym roku życia dziecka. Mam jednak wrażenie, że im nasze dzieci są starsze, tym bardziej o ruchu zapominamy i ma u nas bardzo niski priorytet. Dzieci w przedszkolach jeszcze wychodzą i bawią się na dworze, ale już z rozpoczęciem pierwszej klasy, większość dnia spędzają siedząc w ławkach, a lekcje WF również głównie odbywają się w budynku. Do szkoły i ze szkoły samochodem, bo szybciej, a rano mało kto ma czas na spacer.
Aktywność fizyczna i ruch spadają na koniec listy codziennych zadań. Najpierw odrabianie lekcji, dodatkowy angielski, gitara i sprzątanie pokoju. Na spontaniczną zabawę na dworze lub jazdę na rolkach zaczyna brakować czasu.
A jeśli jeszcze do tego nasze dziecko często się przeziębia, to możemy obawiać się, że bieganie na dworze jeszcze mu zaszkodzi i dodatkowo ograniczać aktywność tylko do ładnej pogody. Niestety, to nie służy zdrowiu naszych dzieci.
.
Naturalne sposoby na wzmocnienie organizmu dziecka?
Sposobów na wzmocnienie odporności szukamy często w syropach, suplementach lub olejach, zapominając jednocześnie, o podstawach, które wzmacniają organizmy dzieci.
Elementy o które warto zadbać to:
– zdrowy sen i regularny rytm okołodobowy – już jedna nieprzespana noc obniża naszą odporność,
– posiłki bogate w warzywa, owoce, rośliny strączkowe i pełnoziarniste zboża,
– odpowiednie nawodnienie,
– kontakt z naturą – spacery w lesie, zabawy w ziemi,
– codzienny ruch.
.
Jak ćwiczenia wpływają na odporność dzieci?
Badania pokazują, że aktywne dzieci nie tylko mają więcej makrofagów i limfocytów (komórek układu odpornościowego) ale również są one skuteczniejsze, dzięki czemu aktywne dzieci mniej chorują. Ale uwaga! Nie zawsze więcej znaczy lepiej. Intensywny wysiłek fizyczny może być zbyt dużym obciążeniem dla organizmu i wpływać negatywnie na odporność. Dotyczy to głównie aktywnie trenujących zawodników. Jeśli Twoje dziecko ćwiczy intensywnie codziennie (lub kilka razy dziennie), koniecznie zadbajcie o to, aby miało czas na odpoczynek, długi sen oraz odpowiednią dietę.
Światowa organizacja zdrowia zaleca 60 minut aktywności dziennie dla dzieci. Może to być zabawa, spacer, jazda na rowerze. Im bardziej różnorodne formy aktywności, tym lepiej.
Kolejny pozytywny aspekt ruchu na świeżym powietrzu to ekspozycja na różne warunki atmosferyczne i hartowanie dziecka. W krajach skandynawskich dzieci w przedszkolach spędzają czas na dworze niezależnie od pogody, a to wzmacnia ich organizmy. U nas również można już znaleźć leśne przedszkola, których idea bardzo mi się podoba. Dlatego pozwólmy dzieciom jak najczęściej biegać w deszczu, skakać po kałużach, lepić bałwana, czy kąpać się w zimnym jeziorze. Dla mnie minimum to codzienny spacer (teraz do szkoły, a kiedyś do przedszkola) niezależnie od pogody oraz weekendowe bieganie w lesie (również jak pada deszcz, albo jest mróz). Wychodząc z dzieckiem codziennie stopniowo przyzwyczajamy je do spadających jesienią temperatur. Spacer w wilgotnym powietrzu nawilża śluzówki, które dzięki temu lepiej chronią nas przed bakteriami i wirusami.
Dziecko powinno być odpowiednio ubrane, ale nie przegrzane. Dziecku w ruchu jest dużo cieplej niż mamie, która pilnuje go siedząc na ławce, dlatego mamy niestety tendencję do ubierania dzieci zbyt grubo. Warto słuchać ich zdania i obserwować czy nie są nadmiernie spocone.
To jeszcze nie koniec! Przebywanie w naturze obniża stres oraz zwiększa różnorodność naszego mikrobiomu jelitowego, oba aspekty pozytywnie wpływają na odporność (nie tylko dzieci). Warto spędzać weekendy i wakacje chodząc po górach, kąpiąc się w jeziorze lub morzu. Jeśli mieszkasz w mieście możesz zaopatrzyć się w fotelik rowerowy i zabierać dziecko do lasu od najmłodszych lat. My każdy weekend spędzamy biegając po lesie na orientację, a Hania jeździ z nami na zawody praktycznie od urodzenia (na pierwszym obozie sportowym była mając 2 miesiące).
.
Podsumowanie
Nasza odporność to skomplikowany system, którego nie da się łatwo wzmocnić jedną tabletką czy syropem. Warto zwrócić uwagę na wiele aspektów, od odżywiania, przez ruch, sen, kontakt z naturą i radzenie sobie ze stresem. Mam nadzieję, że choć trochę przekonałam Cię, że trzymanie dziecka w domu, bo na dworze pada i jest zimno, nie chroni go od chorowania. Stopniowe zwiększanie ilości ruchu i hartowanie przyniesie dużo więcej korzyści. Na zdrowie!