Dieta ketogeniczna zdobywa coraz większą popularność, być może również zastanawiasz się, czy zacząć ją stosować?
.
Założenia diety ketogenicznej
Dieta keto polega na bardzo mocnym ograniczeniu węglowodanów (poniżej 5% ilości kalorii) na rzecz tłuszczu i białka. Wykluczone w niej są:
– owoce (prawie wszystkie) i soki owocowe,
– zboża (kasze, pieczywo, makarony),
– słodycze,
– warzywa korzeniowe i skrobiowe,
– strączki.
Posiłki powinny opierać się na:
– dobrej jakości mięsie (najlepiej z ekologicznych hodowli),
– jajkach i serach,
– orzechach,
– dobrej jakości olejach,
– zielonych warzywach.
Stosując dietę bez węglowodanów nasze ciało zaczyna produkować ciała ketonowe, które w zastępstwie glukozy są głównym źródłem energii. Początkowo dieta ta była wykorzystywana do leczenia trudnych przypadków padaczki u dzieci.
.
Dieta ketogeniczna i dieta wegańska – nasze doświadczenia
Jeśli obserwujesz moją stronę od dłuższego czasu, to wiesz już, że nasze posiłki opierają się w prawie 100% na produktach roślinnych. Ale możesz też również wiedzieć, że lubimy testować na sobie różne teorie i sprawdzać jak się czujemy.
Dlatego wiosną 2020 roku przeprowadziliśmy eksperyment, w którym próbowaliśmy przestawić się na dietę ketogeniczną w wersji wegańskiej.
Tydzień 1
W pierwszym kroku wykluczyliśmy z posiłków wszystkie produkty zawierające cukier, czyli oczywiście słodycze, ale również zaczęliśmy uważniej czytać etykiety i zwracać uwagę na dodatek cukru (w chlebie, ketchupie, sosie do makaronu, hummusie). Okazało się na przykład, że bardzo ciężko jest kupić groszek konserwowy w puszce bez cukru.
Tydzień 2
W kolejnym tygodniu wykluczyliśmy produkty zbożowe, czyli całe pieczywo, kasze, makarony i moją ulubioną owsiankę.
Tydzień 3
Następny krok to wyeliminowanie owoców. Bardzo ciężko nam było to zrozumieć, bo owoce uwielbiamy i są one pełne witamin, no ale zawzięliśmy się i próbowaliśmy. W tym momencie nasze posiłki składały się ze strączków, warzyw, orzechów i pestek.
Tydzień 4
Nadszedł prawdziwy sprawdzian, gdy z naszych posiłków zniknęła duża część warzyw – korzeniowe (buraki, marchewka, pietruszka), dynia, pomidory i papryka.
Ograniczyliśmy również mocno strączki, ale nie zrezygnowaliśmy z nich całkowicie, ponieważ przy roślinnym jedzeniu, to ważne źródło białka. Żeby wyrównać brakujące kalorie jedliśmy dużo więcej orzechów oraz zdecydowaliśmy się wprowadzić jajka (czyli nie była to już 100% dieta wegańska).
.
Nasze obserwacje
Ze względu na wykluczenie dużej ilości produktów miałam problemy z różnorodnością posiłków i poświęcałam zdecydowanie więcej czasu na ich planowanie. Powstało w tym czasie kilka nowych przepisów, które wkleję poniżej.
Muszę jednak przyznać, że ciężko mi było najeść się i często kończyłam dzień wyjadając masło orzechowe prosto ze słoika. Po kilku dniach poddałam się i wróciłam do tygodnia 2 (czyli wróciłam do jedzenia wszystkich warzyw, owoców i strączków, ale bez zbóż). Tomek był bardziej wytrwały i wytrzymał kilka tygodni w założeniach tygodnia 4, jednak nie odczuł wpływu (ani pozytywnego, ani negatywnego) takiego odżywiania na samopoczucie czy wagę.
Pomimo mojej rezygnacji, eksperyment uważam za udany i bardzo ciekawy. Pobudził mnie on do szukania nowych przepisów i jedzenia jeszcze większej ilości warzyw.
Kanapki są często najprostszym rozwiązaniem, a przez to nadużywanym. Wykluczenie zbóż jest mocnym wyjściem ze strefy komfortu i zmusza nas do szukania innych rozwiązań.
Przez długi czas nasze śniadania to były zielone warzywa (sałata, ogórki, zielona papryka, kiełki) plus:
– tofucznica >>
– pasta z soczewicy >>
– twarożek ze słonecznika >>
.
Przepisy, które powstały w tym czasie tego eksperymentu i zostały z nami na dłużej:
Curry z kalafiorem i cukinią >>
.
Ciasteczka z wiórków kokosowych z masłem orzechowym >>
.
.
.
Muffinki z mąki z ciecierzycy >>
.
Zielony koktajl
Ważnym elementem całego procesu był zielony warzywny koktajl z awokado, selera naciowego, ogórka zielonego i szpinaku. Na początku musieliśmy się do niego lekko zmuszać, a teraz to mój ulubiony koktajl!
.
Podsumowanie
Dieta ketogeniczna nie została z nami na dłużej. W wersji wegańskiej jest mocno ograniczona i moim zdaniem ciężka do utrzymania. Ma jednak wiele plusów:
– bazowanie na produktach najlepszej jakości,
– wykluczenie żywności przetworzonej,
– eliminacja cukru,
– ograniczenie zbóż,
– duża ilość zielonych warzyw liściastych,
– spora ilość orzechów i pestek (przy roślinnym jedzeniu często zapominamy o ważnej roli tłuszczów w diecie).
Eksperyment pokazał nam, że możemy jeść inaczej i bazować jeszcze bardziej na warzywach. Wiele przepisów zostaje z nami, w tym zielony, warzywny koktajl, który wspaniale odżywia nasz organizm. Jednak owoce i rośliny strączkowe to również ważne elementy roślinnej diety, z których nie zamierzamy rezygnować.
.