Mam już kilka ulubionych przepisów na kotlety roślinne, robię je od kilku lat i myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, a tu niespodzianka 🙂
Znalazłam ostatnio w książce “Pokochaj swoje ciało” (autorstwa Tali Fuhrman) przepis na kotlety z czarnej fasoli z dużą ilością ziaren. Trochę pozmieniałam przepis, bo czarnej fasoli i kilku dodatków akurat nie miałam i tak powstały kotlety z czerwonej fasoli i ziaren. Pyszne! Gęste, sycące i lekko chrupiące. Zjedliśmy je ze szparagami i frytkami z batatów. Obiad idealny 🙂
O książce napiszę kilka słów innym razem, a dzisiaj łapcie przepis i zmykajcie do kuchni szykować kotlety!
Składniki:
– 2 puszki czerwonej fasoli
– 1 szklanka płatków owsianych
– 1/2 szklanki pestek dyni
– 1/2 szklanki ziaren słonecznika
– 2 łyżki płatków drożdżowych
– 2 łyżki sosu sojowego
– 2 łyżki suszonej natki pietruszki
– sól, pieprz
Wykonanie:
1. Płatki owsiane oraz ziarna zmiel w pojemniku blendera, ale nie za drobno. Kawałki o średnicy 1-2 mm będą idealne.
2. Fasolę odcedź i przepłucz na sitku.
3. Fasolę zmiksuj końcówką blendera lub rozdrobnij ubijaczką do ziemniaków. Zmiksowaną fasolę wymieszaj z płatkami, ziarnami i przyprawami. Najłatwiej zrobić to mieszając ręką, masa jest gęsta, więc mieszanie łyżką jest ciężkie.
4. Z masy formuj kotleciki i układaj je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
5. Piecz w temperaturze 180 stopni przez 30 minut. W połowie pieczenia możesz obrócić kotlety na drugą stronę (nie jest to konieczne). Podawaj z surówką i kaszą lub pieczonymi batatami.
Uwaga: pojawiają się komentarze, że kotlety są za suche. Niestety każdy piec trochę inaczej działa i “za suche” to też może być różnie odbierane, dlatego proponuję w piec bez termoobiegu i sprawdzić po 20 minutach czy kotlety są już gotowe 🙂
Smacznego 🙂
.
29 przepisów na śniadania, które sprawią, że Twoje dziecko będzie jadło zdrowo i różnorodnie.
Cała rodzina zakocha się w owsiankach, kaszy jaglanej czy kanapkach z roślinnymi pastami. A w weekend zaskoczysz rodzinę pysznymi plackami i naleśnikami. Wszystko w zdrowych wersjach, z dużą ilością owoców i bez dodatku cukru.
.
22 Comments
Książka ciekawa i przepisy też, czerpałam z niej sporo inspiracji i przeprowadziłam ten tygodniowy jaglano-warzywno-owocowo-naparowy detoks. Polecam. Czułam się po nim bardzo dobrze.
Przepisy też modyfikowałam, bo z niektórymi za dużo zabawy, zresztą z tym też niemało, akurat tego nie robiłam, ale całkiem możliwe, że spróbuję – wygląda i zapowiada się pysznie.
No proszę, a ja myślałam, że to mało znana książka 🙂 To pierwszy przepis, który robiłam i mam już więcej zaznaczonych. Jak dla mnie dość szybkie kotlety, ale korzystałam z fasoli w puszce.
Marysiu, polecam https://web.facebook.com/ProjektEgoistka/?fref=ts
myślę, że znajdziecie tam z Tomkiem sporo dobrego. Inne książki Skalskiej (i sama ich historia) też ciekawe.
Książkę zna sporo osób 🙂
Haha, teraz widzę, że mówimy o różnych książkach 🙂 Ale to dobrze, bo będzie nowa do czytania, dzięki za polecenie. Autorką książki, która ja czytałam jest Talia Fuhrman, córka dr. Joela Fuhrmana. Doprecyzuję w tekście 🙂
Rzeczywiście pycha! Sama ugotowałam fasole, nie lubię puszek. Dodałam tez nieco kuminu i odrobinę cynamonu 🙂 Na pewno będę do nich wracać. Dziękuje 🙂
Cieszę się, że smakowały 🙂 Też staram się sama gotować, więc popieram to podejście. Ale nie zawsze starcza czasu. Dla mnie lepsza fasola z puszki, niż telefon po pizzę czy inne gotowce, więc czasami korzystam z takiej wygody 🙂
Zrobiłam te kotlety na obiad. Szybko się je robi i w smaku wyszły bardzo dobre, ale.. może zrobiłam ich za dużo, przez co były małe i płaskie i wyszły suche jak wiór…
Ile kotletów wyszło Ci z podanych proporcji? W środku były wilgotne, czy może one mają być takie suche? 😛 Albo to wina mojego piekarnika 🙁
Natalia, moje nie były suche? Pieczesz z termoobiegiem? U mnie termoobieg wszystko wysusza, więc ja zawsze tylko na grzałkach góra/dół. Już nie pamiętam ile ich było dokładnie, ale coś koło 15-18 sztuk. Kolejny raz spróbuj na niższej temperaturze lub krócej pieczone, tu nie ma surowych składników, więc nie ma obaw, że coś będzie surowe 🙂
Bez termoobiegu piekłam. Następnym razem spróbuję krócej i na ciut niższej temperaturze. Bardzo mi one zasmakowały! 🙂
Kotletów z czerwonej fasoli jeszcze nie próbowałam, ale uwielbiam falafel więc chętnie spróbuję także czegoś poza ciecierzycą 🙂
Spróbuj koniecznie! Ja częściej robię inne kotlety, bo surową ciecierzycę ciężko się miksuje i też trudniej strawić 😉
Bardzo dobre! Chyba piekłam za długo bo, u mnie też były trochę zbyt suche. Na pewno będę wracać do tego przepisu. Dodatkowy plus za bardzo szybkie wykonanie!
Iwona, dziękuję, że wróciłaś z komentarzem i cieszę się, że kotlety smakowały.
Dopiszę w tekście, żeby sprawdzić i ewentualnie piec krócej 🙂
Marysiu, to ja dziękuję za rewelacyjne przepisy! Zdrowe, pyszne. Nie wymagają wielu składników i są szybkie w wykonaniu. Moje życie stało się prostsze, serio 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
Zrobiłam dziś na obiad z młodą kapustką ( przepis również znaleziony na tym blogu ) i pieczonymi młodymi ziemniaczkami. Pyszności. Kotlety zamierzam wykorzystać jutro do burgerów. Jeden kotlet pokruszyłam do sałatki z pomidorów, rzodkiewek i sałaty ( polanej melasą, ale nie polecam- wyszło gorzkie ).
Kotlety, młoda kapusta i ziemniaki, to brzmi jak obiad marzeń 🙂 Burgery też są super. Cieszę się, że korzystasz z naszych przepisów 🙂 Pozdrawiam
Witam. A czy te kotlety można zrobić bez płatków drożdżowych? Będą dobre?
Ela, oczywiście można zrobić i doprawić wedle uznania 🙂 Ja płatki drożdżowe bardzo lubię i polecam 🙂
A na patelni wyjdą ?
Tak, na patelni też wyjdą. Nie robiłam dokładnie tych, ale z soczewicy i dużej ilości ziaren wyszły super na patelni 🙂 Daj proszę znać czy się udało 🙂
Udało, dzięki 🙂 I wszystkim smakowały 🙂