Ostatnio w tekście „Siedzący tryb życia skraca życie o 7 lat!” zachęcałam Was do większej ilości ruchu. Prawdą jest, że długotrwały bezruch ma na nasze ciało zły wpływ, dotyczy to nie tylko siedzenia, ale także długiego stania, czy leżenia. Każdy kto kiedykolwiek przez kilka tygodni miał nogę czy rękę w gipsie może na własne oczy zobaczyć, że unieruchomiona kończyna staje się szczuplejsza, co wynika z zaniku mięśni. To samo, oczywiście w mniejszym stopniu, dzieje się z całym naszym ciałem każdego dnia, jeśli za mało się ruszamy. Dlatego warto unikać długich okresów bezruchu, ale jest jeden wyjątek – nocny odpoczynek, czyli sen.
Sen to nasz najlepszy przyjaciel i najbardziej skuteczny sposób na regenerację całego organizmu. Warto zadbać o jego odpowiednią ilość, dla każdej osoby taka ilość może być różna, ale naukowcy dają nam pewne wskazówki. Być może pamiętacie, że kilka lat temu opisywaliśmy naszą przygodę ze spaniem 6 godzin? Dla mnie to był ciekawy eksperyment, dzięki któremu wiem już, że 6 godzin to dla mnie zdecydowanie za mało, potrzebuję około 8 godzin snu i bardzo tego pilnuję.
Moje obserwacje potwierdzają badania naukowe, które opisuje dr Greger w swojej książce „Jak nie umrzeć przedwcześnie”. Według przedstawionych tam badań osoby, które śpią mniej niż 6 godzin lub więcej niż 10 mają o 50% większe szanse na śmierć w wyniku udaru mózgu. Wygląda na to, że 7-8 godzin jest optymalną ilością snu.
.
Sen nie jest stratą czasu
Mam świadomość tego, że sen jest bardzo ważny. Nie dlatego, że przeczytałam to gdzieś w mądrej książce, ale dlatego że każdego dnia staram się obserwować swój organizm i słuchać sygnałów jakie mi wysyła (Ciebie też do tego namawiam). Wiem jak się czuję, gdy jestem niewyspana, zmęczona i jak mało wydajna jest wtedy moja praca.
Pierwszym objawem niewyspania jest u mnie ból głowy, jestem rozdrażniona i mniej cierpliwa, a to wszystko odbija się na kontaktach z najbliższymi osobami. Co tu dużo mówić, chodzę i marudzę. Po prostu nie lubię się tak czuć, dlatego raczej nie zarywam nocy, a odpowiednia ilość snu ma u mnie bardzo wysoki priorytet.
Przez całą swoją edukację, a także podczas pracy w korporacji, nigdy nie zdarzyło mi się siedzieć przed komputerem, książką czy zeszytym dłużej niż do godziny 23. Jeżeli o tej porze nie jestem jeszcze w łóżku to tylko dlatego, że chcę spędzić czas z przyjaciółmi. Wspólne ognisko, wesele czy inna impreza to dobry powód, aby położyć się później. Ale też nie za często 😉
.
Jak się przygotować do dobrego snu
Samo położenie się do łóżka nie gwarantuje jeszcze dobrego snu, do spania też warto się wcześniej przygotować. Kiedy zastanawiałam się jak w skrócie opisać ważne aspekty wpływające na dobry sen, przyszło mi głowy słowo OCZYSZCZANIE.
Oczyszczenie ciała, czyli wieczorny prysznic i mycie zębów, to chyba pierwsze, co większości z nas przychodzi do głowy. Nie chodzi tu tylko o aspekt czystości ciała, ale jest to również pewien rytuał, dzięki któremu dajemy organizmowi sygnał, że zbliża się czas odpoczynku.
Bo oczyścić potrzebujemy nie tylko ciało, ale również głowę. Jeśli zdarzyło Cię się leżeć w łóżku i w głowie planować sprawy na kolejny dzień lub po raz kolejny przypominać sobie trudne chwile z minionego dnia, to wiesz jak trudno jest wtedy usnąć.
Oczyszczaniu głowy sprzyjają właśnie wieczorne rytuały, czy nawyki. Taka chwila czasu (godzina, pół czy nawet 15 minut), kiedy nie myślimy już o pracy i obowiązkach, a skupiamy się na wyciszeniu i relaksie. U dzieci taką funkcję pełni czytanie bajek, spokojna chwila z rodzinami, kiedy przy przygaszonym świetle czytamy lub opowiadamy sobie historie, a sen sam przychodzi. Bardzo dużo rodziców usypia wtedy razem z dziećmi i wcale mnie to nie dziwi, bo właśnie taki spokojny nastrój sprzyja usypianiu.
Pamiętamy o tym kładąc dzieci spać, ale często zapominamy gdy przychodzi nasza pora snu i sami lądujemy w łóżku z telefonem w ręku odpisując na ostatnie maile lub grając w głupkowate gry. Warto znaleźć swój rytuał i ostatnie chwile przed snem spędzić z dobrą książką (ale nie związaną z naszą pracą) lub słuchając nastrojowej muzyki.
Jeśli mimo tego myśli i plany cały czas napływają Ci do głowy, trzymaj przy łóżku zeszyt, długopis i zapisuj. Zapisując myśli, przelewasz je na papier i zwalniasz umysł z obowiązku pamiętania o nich, dzięki czemu może się on rozluźnić.
Poza ciałem i głową warto oczyścić również pokój i łóżko w którym śpimy. Dla mnie oznacza to otwarcie okna i przewietrzenie pokoju. W czasie snu spędzasz 6-8 godzin oddychając powietrzem, które jest w pokoju, warto przed snem zadbać o to, żeby było świeże.
Ale jakość powietrza zależy również od tego co znajduje się w pokoju. Ma to szczególne znaczenia dla osób z alergiami. Bożena Kropka w swojej książce „Pokonaj alergię” zaleca usunięcie z pokoju wszystkich „kurzołapów”, czyli firanek, zasłon, dywanów oraz pluszowych zabawek, to na tych produktach gromadzą się roztocza. Dodatkowo warto często prać pościel i wymienić materac, jeśli jest używany od wielu lat.
Na uwagę zasługują materace PlantPur, z antybakteryjną powłoką, którą łatwo zdjąć i wyprać. Ten ekologiczny materac obniża ilość substancji szkodliwych, które mogą przedostawać się do organizmu podczas snu, dzięki temu iż substancje ropopochodne do 50% zostały zastąpione naturalnymi olejami roślinnymi.
Materac PlantPur jest wyrobem medycznym klasy 1. Ekologiczna pianka PlantPur z dodatkiem oleju kokosowego charakteryzuje się wysoką elastycznością oraz odpornością na odkształcenia. Na powierzchni pianki pojawiają się równomierne wgłębienia, które gwarantują prawidłowe ułożenie ciała podczas snu, oraz poprawiają krążenie krwi. Działa to wspomagająco oraz łagodząco na wiele chorób układu ruchowego, przynosi ulgę kobietom w ciąży, którym dokucza ból pleców, a także może być zastosowane w profilaktyce przeciwodleżynowej.
Wiem, że nowy materac to niemały wydatek, ale śpiąc spędzamy na nim prawie 1/3 życia, z żadnym innym sprzętem w domu nie jesteśmy tak blisko. Do żadnego innego nie przytulamy się przez wiele godzin. Warto wybrać taki materac, na którym będziemy czuć się komfortowo.
Kolejny ważny element zdrowego snu to zaciemnienie okien, tak aby do wnętrza dostawało się jak najmniej światła. Brak światła pobudza mózg do produkcji hormonu melatoniny, która reguluje rytm snu i czuwania, ale również zmniejsza ryzyko chorób nowotworowych. Potwierdzono to w badaniach na kobietach niewidomych, u których produkcja melatoniny jest wyższa, a ryzyko zachorowania na raka piersi jest o połowę mniejsze. Działa to też w drugą stronę, im mniej melatoniny tym większe ryzyko chorób, dotyczy to osób pracujących na nocne zmiany, ale również tych, które mieszkają przy mocno oświetlonych ulicach (w takiej sytuacji warto zakupić dobre rolety) lub założyć na oczy opaskę. Ja używam takiej opaski głównie w podróżach. Jeśli śpię w pokoju z większą ilością osób, to przydają się również zatyczki do uszu.
Podsumowując, dobry sen to dla mnie jeden z ważnych elementów dobrego samopoczucia w ciągu dnia. Nie uważam snu za stratę czasu, a kiedy w nocy z jakiegoś powodu nie mogłam spać, to w ciągu dnia uzupełniam braki i pozwalam sobie na drzemkę, zamiast sięgać po kolejną kawę 🙂
Jestem bardzo ciekawa czy macie swoje sprawdzone rytuały, który pomagają w zaśnięciu?
.
Tekst powstał we współpracy z firmą PlantPur, producentem ekologicznych i rehabilitacyjnych materacy.
12 Comments
Świetny artykuł. Ja osobiście nie mam problemów z zasypianiem ale zawsze muszę mieć dobrze zaciemnione okna.
Zaciemnione okna dają więcej korzyści niż tylko łatwe zasypianie, więc bardzo zdrowy nawyk 🙂
Według mnie sen to lekarstwo na wszystko, w ciągu nocy mój organizm regeneruje się, oczyszczam głowę i mogę na drugi dzień normalnie funkcjonować.
Dokładnie 🙂
Bardzo często „łapię” się na tym, że przed snem planuję to, co muszę zrobić kolejnego dnia, albo rozważam, co wydarzyło się przez cały dzień. Postaram się wprowadzić powyższe rady w życie. Mam nadzieje, że wtedy poprawi się mój komfort snu. Dziękuję za ten interesujący wpis!
Cieszę się, że rady się przydają. Powodzenia we wprowadzaniu nowych nawyków.
Wiele zależy od dodatkowych warunków domowych czyli przykładowo czy sami mieszkamy czy może już mamy rodzinkę. Kiedyś 6 godzin ładowało akumulatory idealnie. Dziś przy dziecku to i 8 godzin byłoby za mało 😉 Ale biorąc pod uwagę współczesnych herosów sportu to 8 godzin jest idealne.
Mam podobne wrażenia 🙂 Kiedyś wieczory były dłuższe, a teraz jak dziecko usypia to ja też mam już ochotę iść spać. To chyba znaczy, że dni są ciekawsze 😀
Świetny tekst! Sen jest niezwykle istotny i nie można go bagatelizować, a małe rytuały i dobry materac na pewno sprawią, że będzie on przyjemności i przyniesie odpoczynek i regenerację.
Bardzo ciekawy wpis. Staram się robić wszystko, by zapewnić sobie spokojny sen przez odpowiednią liczbę godzin. Fakt, nie jest to zadanie łatwe, ale do zrobienia. Dzięki temu czuję się wypoczęta i łatwiej jest mi wykonywać codzienne czynności.
Anka, to bardzo dobrze! Sen jest niezwykle ważny dla naszego organzimu i codziennego funkcjonowania, brawo, że masz tego świadomość!
Warto zadbać o zdrowy sen. Dobry materac, dobre poduszki, może melatonina? Wyciszenie przed snem, nieoglądanie TV czy odłożenie telefonu to też dobry pomysł.