Dlaczego nie układam gotowych jadłospisów?

Dlaczego nie układam gotowych jadłospisów?

Dlaczego nie układam gotowych jadłospisów?

Na stronie e-booka Zdrowe i Szybkie Obiady napisałam:

“To nie jest tradycyjna książka kucharska, a ja nie jestem tradycyjnym dietetykiem. W e-booku nie umieszczam liczby kalorii, nie podaję nawet ilości porcji!”

Czasami dzwonią do mnie klientki z pytaniem czy ułożę im jadłospis na określoną liczbę kalorii, a ja zawsze odmawiam.

Dlaczego nie chcę komuś pomóc? Dlaczego nie chcę zarobić pieniędzy?

Bo nie wierzę w gotowe w jadłospisy. Już nie raz zgłaszały się do mnie kobiety, które po kilku różnych dietach straciły całkowicie umiejętność słuchania swojego organizmu i ufania mu.

Takie dziewczyny naprawdę boją się jeść! Zamiast ufać sobie, ufają gotowej tabelce, a bez niej czują się zagubione i przestraszone.

Jeśli też tak się czujesz, to wiedz, że to nie jest Twoja wina! Przez docierające do nas z telewizji, radia i gazet ciągłe informacje o dietach odchudzających zaczynamy wierzyć, że nie ma innej drogi niż liczenie kalorii.

Dietetycy liczą kalorie, blogerzy kulinarni podają ilość kalorii, firmy tworzą aplikacje na telefon ułatwiające liczenie kalorii i kalkulatory pozwalające wyliczyć Twoje dzienne zapotrzebowanie.

Wiele osób próbowało już liczyć kalorie i nic z tego nie wyszło.

Dlatego ja pracuję zupełnie inaczej. Czas pracy ze mną to nie idealna dieta, wyliczona co do jednej kalorii i jednego grama. U mnie to czas prób, testowania, eksperymentów, nauki. Przede wszystkim nauki słuchania siebie i swoich potrzeb. Po zakończeniu masz pewność, że jesz to, co potrzebujesz i tyle, ile potrzebujesz.

Zaczynam się denerwować gdy w kolejnej grupie na FB czytam porady “wylicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne i jedz mniej.” A widzę takie teksty codziennie. To prosta droga do porażki.

Nie chodzi o to, żeby jeść mniej. Ciągle być głodnym i liczyć każdą zjedzoną kalorię.

Aby na trwałe zmienić nawyki potrzebujesz:
1) zmienić swoje przekonania i myślenie o jedzeniu,
2) zauważyć swoje nawyki, rozmontować je na części i zamienić na takie, które będą Ci służyć przez lata,
3) wzmocnić swoją silną wolę,
4) poznać podstawy zdrowego odżywiania i wpływu poszczególnych produktów na organizm.

Jeśli nie zrobisz pierwszych punktów, Twoja silna wolna szybko się wyczerpie. To ciągle będą nakazy i zakazy z zewnątrz.

Jeśli nie zrobisz 4 punktu, to w Twojej głowie ciągle będzie zamęt. Każda nowa/popularna/magiczna dieta, będzie w stanie zrobić Ci przysłowiową wodę z mózgu. Im więcej wątpliwości, tym mniejsza motywacja. Podświadomie tylko szukasz newsa, która uwolni Cię od aktualnej diety i pozwoli wrócić do ulubionego jedzenia.

Dlatego na konsultacjach zajmujemy się wszystkimi czterema punktami, a nawet robimy więcej! Rozmawiamy też o zdrowym śnie i odpowiedniej aktywności fizycznej (wcale nie musisz mieć na nią dużo czasu).

Chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak mogę Ci pomóc? Zapisz się na bezpłatną rozmowę wstępną >>

Od lutego miałam ogromną przyjemność pracować z Joanną i obserwować jej przemianę. Zobacz co napisała po naszej współpracy:

“Jeśli miałabym jednym słowem podsumować współpracę z Marysią, to byłoby to słowo „uważność”. Marysia uczy szczegółowej obserwacji siebie, swoich zwyczajów żywieniowych, nawyków, a następnie krok po kroku pomaga zamienić te, które są dla nasz szkodliwe, na te zdrowe i wspierające nas. Marysia ma głowę pełną pomysłów na to, jak powoli i we własnym tempie zacząć zmienić swój stosunek do jedzenia. Nie jest to podejście – dziś rzucam wszystko, co do tej pory jadłam i zaczynam jeść „zdrowo”. To da tylko krótkotrwały efekt. U Marysi wypracowuje się nawyki na resztę życia. Dzięki jej poradom zmieniam nie tylko swoje nawyki, ale również pozostałych członków rodziny. Z całego serca polecam współpracę z Marysią! Jest spora szansa, że dzięki niej zakończę tę kwarantannę na wagowym minusie, a nie na plusie ;)”

Uwielbiam pomagać Wam w takich przemianach. Ogromnie się cieszę jak podsyłacie zdjęcia swoich dań, dzielicie się znalezionymi fajnymi przepisami i swoimi drobnymi zwycięstwami. Jak to:

“Dziś pojechałam zmienić opony i przez cały czas myślałam o cukierni, która jest niedaleko. Podeszłam do niej, spojrzałam na towary i NIC nie kupiłam. NIC!!! Normalnie jak nie ja ;)”

Teraz czekam na Ciebie! Razem możemy wszystko zmienić 🙂
Umów się na bezpłatną rozmowę wstępną >>

.

Add your comment or reply. Your email address will not be published. Required fields are marked *