Jak napisać e-booka? Nasze doświadczenia :)

Jak napisać e-booka? Nasze doświadczenia :)

Jak napisać e-booka? Nasze doświadczenia :)

Pomysł napisania e-booka o zielonych koktajlach powstał już w okolicach marca/kwietnia, jednak duża ilość innych obowiązków nie pozwoliła mi się nad nim skupić. Główną wymówką były studia podyplomowe i zbliżające się egzaminy. Postanowiłam zacząć pisać po ostatnim egzaminie, który był w lipcu. Niestety wakacyjne wyjazdy nie sprzyjały pisaniu i tak pomysł leżał niezrealizowany przez całe lato.

Dopiero od września postanowiliśmy z Tomkiem bardziej intensywnie przysiąść do pracy nad e-bookiem. Planowaliśmy skończyć go do końca września. Ponieważ to był mój pierwszy tak duży e-book, nie miałam konkretnego planu jak napisać e-booka, po prostu usiadłam i zaczęłam pisać to co przychodziło mi do głowy.

.

Etap 1: Spisywanie własnych pomysłów

W pierwszym etapie spisywałam wszystkie tematy dotyczące koktajli jakie udało mi się wymyślić. Przejrzałam również naszego bloga i wybrałam teksty o zielonych koktajlach, które stworzyły zarys kilku rozdziałów. Następnie zaczęłam pisać w całości rozdziały, które były dla mnie najłatwiejsze, czyli te, w których miałam największą wiedzę. Gdy miałam już kilkanaście rozdziałów pojawił się pomysł podziału ich na dwie części, czyli “Szczyptę wiedzy teoretycznej” i “Garść praktycznych porad“. Pod koniec września miałam już ponad 50 stron i wydawało mi się, że w pierwszym tygodniu listopada e-book będzie gotowy.

.

Etap 2: Inspiracja z zewnątrz

Nie chciałam jednak pominąć żadnych ważnych kwestii w temacie zielonych koktajli, dlatego postanowiłam sprawdzić po pierwsze jakie pytania zadają osoby pijące koktajle, po drugie co inni napisali już na ten temat. Przejrzałam komentarze na naszym blogu, oraz innych blogach na których znalazłam teksty o zielonych koktajlach, aby zobaczyć z jakimi problemami i pytaniami zwracają się czytelnicy. Przejrzałam też kilka blogów angielskojęzycznych, aby zobaczyć jakie informacje o koktajlach są tam zawarte. Z tych poszukiwań wybrałam kilka tematów, które utworzyły nowe rozdziały w książce, oraz dopisałam wiele cennych informacji do rozdziałów, które powstały wcześniej. Jednym z takich rozdziałów, na pomysł którego sama nie wpadłam, jest rozdział “Co robić jeśli nie lubisz bananów?”. Większość naszych koktajli słodzimy bananami, bo bardzo je lubimy, ale nie każdy jest aż takim zwolennikiem bananów. Również te osoby znajdą dla siebie wskazówki 🙂

.

Etap 3: Rozszerzanie tematu

W pierwszych dwóch krokach powstał już całkiem fajny przewodnik nie tylko po koktajlach ale i ogólnie o odżywaniu. Postanowiłam dodać kilka teoretycznych rozdziałów związanych nie tylko z koktajlami, ale z ważnymi aspektami zdrowego odżywiania. Dlatego w książce znajdziecie również informacje o źródłach wapnia, błonnika, żelaza.

.

Etap 4: Ingerencja Tomka

Kiedy książka była już prawie gotowa poprosiłam Tomka o przeczytanie. I wtedy okazało się, że przy pisaniu książki dał o sobie znać mój umysł ścisły 🙂 Książka była poukładana, rzeczowa i … nudna jak podręcznik. Dlatego plik przeszedł w posiadanie Tomka, który dopisał wstępy do każdego rozdziału, nasze osobiste historie i historie naszych znajomych. Tomek napisał również rozdział o sprzęcie oraz kilka zdań o tym dlaczego lubi koktajle.

.

Etap 5: Przygotowanie przepisów

Kiedy Tomek dopisywał swoje teksty ja skupiłam się nad przygotowaniem przepisów. Na szczęście kilka zdjęć miałam już zrobionych, gdyż planując od wiosny pisanie e-book fotografowałam nasze koktajle i zbierałam te zdjęcia. Początkowo byłam niechętna aby umieszczać dużą ilość przepisów, ponieważ koktajle dają ogromne pole do improwizacji. Przepisy praktycznie nie są potrzebne, bo wystarczy wrzucić dowolne owoce i powstanie koktajl.  Tomek przekonał mnie, że jest inaczej i przyznałam mu rację. Przepisy są potrzebne dla początkujących, aby wiedzieli jak zacząć, oraz dla osób bardziej zaawansowanych, aby nie popadały w rutynę i szukały nowych rozwiązań. Ostatecznie książka zawiera 20 przepisów.

.

Etap 6: Wybór zdjęć

Dużą część zdjęć wybraliśmy z naszych dotychczasowych zbiorów. Tylko do przepisów dorabialiśmy zdjęcia specjalnie na potrzeby książki. Ponieważ przepisy dodawałam na końcu, mieliśmy już mało czasu na zrobienie zdjęć. W ostatnim tygodniu codziennie robiliśmy jakiś nowy koktajl i dodawaliśmy zdjęcia. Poza zdjęciami blenderów w rozdziale o sprzęcie, wszystkie inne zdjęcia są naszego autorstwa. Większość zrobiliśmy zwykłym aparatem, a kilka ostatnich telefonem komórkowym.

.

Etap 7: Testy wśród naszych czytelników

Po dodaniu większości zdjęć i przepisów wysłaliśmy książkę do 5 testerów wybranych z pośród naszych czytelników. Testerzy zrobili kawał dobrej roboty, znaleźli masę literówek, brakujących przecinków i dali nam kilka cennych uwag. Jeszcze raz dziękujemy 🙂 W czasie kiedy testerzy czytali książkę, my skupiliśmy się na jej wyglądzie i formatowaniu. Brat Tomka pomógł nam w tym zadaniu i podpowiedział jakich użyć czcionek, interlinii, itp. Nie jesteśmy grafikami i nie mamy wiedzy w tym temacie, ale myślę, że całość wyszła całkiem fajnie.

.

Etap 8: Ostatnie poprawki

Po zebraniu komentarzy od testerów wprowadziliśmy ostatnie poprawki i e-book był gotowy. Dobrze, że ustaliliśmy z góry termin rozpoczęcia sprzedaży, bo ciągle kusiło mnie aby dodawać kolejne rozdziały i poprawiać już zrobione zdjęcia. Działając w ten sposób nigdy nie skończylibyśmy prac.

.

Jak to wyglądało czasowo?

Prace nam e-bookiem rozpoczęliśmy we wrześniu, a sprzedaż rozpoczęliśmy 26 października. Przez ten czas e-book był naszym priorytetem, pozostałe działania na blogu ograniczyliśmy do minimum. Z tego co zauważyłam poświęcałam też mniej czasu na dom, między innymi przestałam piec ciasta. Część treningów przeniosłam na wieczór, aby mieć więcej czasu na pracę w ciągu dnia, kiedy Hania była w przedszkolu.

Wyznaczenie terminu rozpoczęcia sprzedaży było bardzo dobrym pomysłem, dodało nam motywacji i pozwoliło zakończyć pracę w sensownym terminie.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej co zawiera e-book zajrzyj tutaj. Jeśli masz jakieś pytania to pisz śmiało w komentarzu lub mailu do nas 🙂

8 Comments

  • Zenja Posted 3 listopada 2015 12:05

    Brawo! Szybko uporaliście się z e-bookiem! Dobry pomysł z wysłaniem kopii do testerów. A gdzie będziecie się promować?

    • Tomek Pabich Posted 3 listopada 2015 12:14

      Na FB, na innych blogach i być może w programie afiliacyjnym 🙂

  • Marta | Zafascynowana życiem Posted 3 listopada 2015 12:19

    Wow! Zazdroszczę szybkości powstania e-booka. Ja co prawda o zupełnie innej tematyce piszę, ale jednak rozciąga mi się to w czasie. Z tym, że pracuję na etacie, piszę bloga i robię mnóstwo innych rzeczy 😉 Ale nie poddaję się i skończę!

    • Tomek Pabich Posted 3 listopada 2015 12:50

      Tak trzymać! Powodzenia 🙂

  • Karolina Posted 4 listopada 2015 07:24

    A ja mam , kupiłam 🙂 co prawda na adres mailowy narzeczonego, nie swój, bo zapomniałam mu powiedzieć, żeby wpisał mój, ale mam 🙂
    Brakło mi czasu na dokładne przeczytanie całości, ale przejrzałam i, przy całej mojej niechęci do ebooków, bardzo mi się spodobał. Połączenie Twojej ścisłowości (? jest takie słowo?) z wstawkami Tomka zgrywa się w sam raz.

    Kupowałam trochę w ciemno, bo nie czytałam recenzji 😀 bardzo podoba mi się ten pomysł z częścią teoretyczną o wzbogacaniu koktajli – wszystko, na co się natknęłam do tej pory, było porcją suchych przepisów i instrukcji. Te dodatki przy przepisach, jak przy pietruszce i kiwi (nie wiem, czy są przy innych, na przepisy zdążyłam tylko pobieżnie rzucić okiem), tez są fajnym pomysłem. Jak tak człowiek sobie poczyta, to bardziej chce się pić 🙂

    Ok, to by było na tyle, wracam do czytania 😉

    • Marysia Pabich Posted 4 listopada 2015 09:46

      Dzięki za miłe słowa 🙂

  • Kasia Posted 6 listopada 2015 13:34

    Jestem pod wrażeniem szybkości! Ja również mam w planach ruszenie z e-bookiem, ale biorąc pod uwagę moje dziecię muszę przeznaczyć na to o wiele więcej czasu. Pozdrawiam!

    • Marysia Pabich Posted 6 listopada 2015 13:40

      Myślę, że szybkość wynikała przede wszystkim z tego, że sam pomysł powstał dużo wcześniej. Dzięki czemu dużo już sobie ułożyłam w głowie i miałam wiele zdjęć, które mogłam wykorzystać 🙂 No i pracowaliśmy nad tym w dwie osoby. Powodzenia przy Twoim e-booku 🙂

Add your comment or reply. Your email address will not be published. Required fields are marked *