Jak zdrowo żyć w Tajlandii? Jeszcze nie wiemy, ale niedługo się sami przekonamy 🙂 Za kilka chwil wsiadamy do samolotu. Pierwsza przesiadka w Moskwie, druga w Bangkoku. Trzecim samolotem dolecimy do Chiang Mai, gdzie spędzimy jedną noc, a następnie busem dojeżdżamy do Pai, gdzie czekają już na nas Marta i Mariusz i ich piękny (podobno) domek.
Nie przesadzę jeśli powiem, że wszyscy już od dawna nie możemy się doczekać tego spotkania. Spotkania dość niespodziewanego, bo jeszcze miesiąc temu nie było tematu. Ot pewnego dnia w rozmowie z Mariuszem padło: ‘W lutym planujemy miesiąc w jednym miejscu, więc może nas odwiedzicie?‘. Ta myśl zakotwiczyła się w mojej głowie i świdrowała mnie tak mocno, że zanim się zorientowałem, to miałem już prawie wszystko zaplanowane. Wycieczkę do Tajlandii tak naprawdę planowaliśmy już od kilku lat. Najpierw Marysia była w ciąży i baliśmy się o dziecko. Później ja wciąż byłem przeciwny ze względu na młody wiek Hani i fakt, że w Polsce dość często chorowała. Bałem się, że w Tajlandii złapie coś paskudnego i zamiast urlopu będziemy się wlec po lekarzach. Teraz jednak uznałem, że chyba już dość się naczekaliśmy, a dodatkowo okoliczności do wyjazdu były bardzo sprzyjające:
– Marta z Mariuszem już tam są i mają wszystko obcykane,
– w Polsce jest zimno, szaro i ponuro przez większość czasu,
– akurat na luty nie mieliśmy nic zaplanowane, a reszta roku cała zawalona wyjazdami,
– Hanka ma już prawie 4 latka i jest szansa, że coś zapamięta z tej wyprawy.
Pierwszy tydzień zmarnowałem na szukanie tanich połączeń lotniczych. Kilka razy już mi się wydawało, że uda się wyszarpnąć coś niestandardowego, ale koniec końców lecimy za dość standardową cenę. Trudno. Ostatnie kilka dni to pakowanie i dopinanie ważnych szczegółów, takich jak ubezpieczenie, bilety, rezerwacje, zbieranie podstawowych informacji.
A dziś… czas ruszać! Przed nami długa podróż. Nigdy w życiu nie byliśmy tak daleko od domu. Cieszymy się ogromnie 🙂
Przez najbliższy miesiąc wpisy na blogu mogą pojawiać się troszkę mniej regularnie, aczkolwiek będziemy się starać pisać tak często, jak to będzie możliwe. Jestem pewien, że podróż zainspiruje nas do wielu ciekawych wpisów.
W razie czego zawsze możecie zajrzeć na bloga Marty i Mariusza: http://okrokdalej.pl/
.
Dużo słońca i miłości dla Was! Stay tuned 🙂
.
P.S. Bracie, ukradłem Ci zdjęcie 🙂
P.S.2 Zdjęcie z Kambodży, ale strasznie mi się podoba 🙂
.
1 Comment
Życzę wspaniałych przygód i moc wrażeń 🙂