W poprzednim wpisie o funduszach opisałem dość ogólnie schemat działania funduszy inwestycyjnych, omówiłem opłaty na jakie narażeni są klienci oraz rodzaje dostępnych na rynku funduszy. Zwracałem uwagę na ich różnorodność i różne oczekiwane stopy zwrotu oraz ryzyko. Jeszcze raz przypomnę, że każdy musi samodzielnie dobrać produkt odpowiedni dla siebie i swoich oczekiwań. Wolisz dużo ryzykować i dużo zarobić, czy też mieć mniejszy zysk, ale też przy mniejszym ryzyku? Jeśli ktoś obiecuje Ci duże zyski z małym ryzykiem to powinna Ci się zapalić lampka ostrzegawcza. Ryzyko i zyski są zawsze skorelowane pozytywnie. Czyli jeśli potencjalny zwrot z inwestycji jest duży, to ryzyko też będzie duże. Życie pokazuje, że Polacy nie są dobrze wyedukowani w dziedzinie finansów, dlatego piramidy finansowe takie jak Amber Gold kwitną u nas w najlepsze. Amber Gold to tylko jeden głośny przykład. Przypadków opartych na podobnym mechanizmie jest w naszym kraju więcej. Skoro tak, to znaczy że takie twory para-finansowe znajdują klientów gotowych powierzyć im oszczędności swojego życia. Smutne, ale prawdziwe.
Zboczyłem jednak z tematu. Chciałbym dziś pokazać Ci w jaki sposób ja dobieram fundusze do mojego portfela i jakimi kryteriami się sugeruję.
Określ swój profil i orientacyjny podział portfela
Na początku musisz zastanowić się w co chcesz inwestować. Z szerokiego rynku do wyboru masz akcje, obligacje, lokaty i wersje mieszane (mowa cały czas o funduszach). Akcyjne są najbardziej ryzykowne, a najmniej oczywiście fundusze pieniężne inwestujące w lokaty. Ja wychodzę z założenia, że interesuje mnie w miarę stabilny zysk na poziomie wyższym niż na lokacie, w związku z czym mój modelowy portfel dzielę następująco:
70% portfela inwestuję w fundusze obligacyjne (większe bezpieczeństwo inwestycji, w miarę przewidywalny zysk, niskie wahania kapitału) – inwestuję ze względu na stabilny zysk w długim terminie, oraz ze niskie ryzyko
30% portfela inwestuję w fundusze akcyjne (duże wahania kapitału, wysoki potencjalny zysk, możliwa strata znacznej części środków) – inwestuję z nadzieją na zyski z długofalowych trendów wzrostowych
Wyszukaj fundusze odpowiadające wybranemu profilowi
Skoro już wiem jaki rodzaj funduszy chcę mieć w swoim portfelu, to można zacząć szukać konkretnych pozycji. W tym celu zazwyczaj udaję się do notowań Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych w mBanku i szukam kandydatów spośród dostępnych tam pozycji. Pierwszą rzeczą jaką trzeba zrobić na stronie notowań jest kliknięcie “Pokaż całą tabelę” na dole strony. Domyślnie w tabeli jest tylko 10 funduszy, a my chcemy widzieć wszystkie. Kryteria prezentacji i wyboru funduszy pozostawiam bez zmian. Głównie interesuje mnie roczna procentowa stopa zwrotu (inwestycja długoterminowa). Przy takich ustawieniach upewniam się, że właśnie po tym parametrze tabela jest posortowana (sortowanie można zmieniać klikając w nazwy kolumn tabeli). Mamy teraz przed sobą bardzo ciekawą tabelę z najlepszymi funduszami z ostatniego roku. Oczywiście na górze tej tabeli znajdują się fundusze akcyjne i to spośród nich zaczynam szukać kandydatów na 30% mojego portfela. Nie chcę za bardzo rozpraszać kapitału, dlatego spośród dostępnych opcji chcę wyłuskać 1-3 fundusze w które zainwestuję. W momencie gdy piszę ten artykuł najlepszym funduszem jest Inwestor Infrastruktury i Informatyki (“fundusz III”), który w ostatnich 12 miesiącach zarobił prawie 30%. Każdy interesujący mnie fundusz oglądam w szczegółach i sprawdzam jak zachowywał się przez ostatnie kilka lat oraz jak jest skorelowany z szerokim rynkiem. Wspomniany fundusz na przykład wygląda całkiem zachęcająco, ponieważ dość dobrze opiera się wahaniom na rynku i w czasie gdy rasowe fundusze akcyjne poddawały się korektom, fundusz III przechodził w trend boczny lub dalej rósł. Jest to duży plus, ponieważ im mniejsze wahania tym lepiej dla mojej psychiki. Zostawiam sobie ten fundusz otwarty w zakładce i idę przeglądać kolejne pozycje w poszukiwaniu takich, które mi się spodobają.
Przejrzenie kilkudziesięciu najciekawszych funduszy zajmuje około 2-3 godzin. Im dalej w dół tabeli tym pojawia się więcej funduszy nie inwestujących wszystkiego w akcje i spośród nich wybieram te bezpieczniejsze. Jak już pisałem w poprzednim wpisie o funduszach osobiście najbardziej podoba mi się ING Globalny Długu Korporacyjnego, który mam od ponad roku w moim portfelu, ale nie tak dawno trzymałem też część pieniędzy w PZU Papierów Dłużnych Polonez, który jednak w ostatnim czasie nie radził sobie najlepiej, w związku z czym się go pozbyłem.
Spośród ciekawych pozycji wybierz kilka najlepszych i dokonaj zakupu
Dla kilku najlepszych funduszy w interesujących mnie kategoriach przeglądam dodatkowe parametry, takie jak zysk za ostatnie 3 miesiące i pół roku (sprawdzam czy fundusz nie ma akurat gorszego momentu). Jako że opłata za zarządzanie funduszem jest już uwzględniona w jego wynikach nie zwracam na nią uwagi. Najważniejsze aby fundusz był w stabilnym trendzie wzrostowym. Po dokładnej analizie i zawężeniu listy do 2-5 funduszy dzielę pomiędzy nie kapitał przeznaczony na inwestycję i dokonuję zakupów.
Oczywiście nie ma żadnych gwarancji, że fundusz osiągnie podobne wyniki jak w przeszłości, ale wolę kupować takie fundusze, które już się sprawdziły niż bawić się w łapanie spadającego noża i próbować przewidywać gdzie akurat trafi się dołek. Jeśli zastanawiasz się poważnie nad spróbowaniem swoich sił w inwestowaniu, to polecam Ci dokonać takiego przeglądu raz na miesiąc (ja mniej więcej w takich odstępach czasu to kontroluję) i popróbować sobie kilka miesięcy “na sucho”, zapisując swoje typy na kartce lub w komputerze. Po kilku miesiącach zobaczysz czy gra jest warta świeczki. Powodzenia 🙂
Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715) .
Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.