Jeżdżąc na zawody po całej Polsce i jeszcze dalej, staramy się także zwiedzić okoliczne atrakcje turystyczne. Nie zawsze mamy na to czas lub ochotę ale tym razem się udało. Na zawody Lower Silesia Cup wyjechaliśmy dzień wcześniej, tak że mieliśmy całe popołudnie na zwiedzanie. Wahaliśmy się pomiędzy Szczelińcem Wielkim a Błędnymi Skałami. Mieliśmy wątpliwości gdzie z 3,5 letnią Hanią damy radę wejść.
Wybór padł na Szczeliniec. Błędne Skały odstraszyły nas wahadłowym ruchem samochodów na drodze dojazdowej do parkingu.
Szczeliniec jest najwyższym szczytem Gór Stołowych o wysokości 919 mnpm. Na górę, gdzie znajduje się schronisko, prowadzi ponad 600 kamiennych schodów. Wejście na szczyt jest darmowe, dopiero za schroniskiem znajdują się kasy biletowe i skalne labirynty. Od tego miejsca trasa jest jednokierunkowa. Chociaż byliśmy w słoneczny dzień, to między skałami było dość dużo kałuż i błota, a skalne stopnie były miejscami śliskie, tak że warto mieć to na uwadze i założyć odpowiednie obuwie. Czasami kapała nam na głowę woda. Trasa nie jest niebezpieczna ale nie radzimy wybierać się na nią w japonkach 🙂
Samochód można zostawić w Karłowie na jednym z płatnych parkingów lub przy drodze, jeżeli uda się znaleźć wolne miejsce. Drogowskaz na dole sugeruje, że droga na szczyt do schroniska zajmuje 40 minut. Hania pokonała wszystkie stopnie samodzielnie i spokojnie zmieściła się w tym czasie, nawet z przerwami na robienie zdjęć. Na górze krótki postój w schronisku i najciekawsza część wycieczki, czyli…
Skalne labirynty są idealnym miejscem dla dziecka, im węższe i niższe było przejście tym bardziej Hania była zachwycona. Za każdym razem miała nadzieję, że ktoś z nas będzie najgrubszy i utknie w szczelinie. Tylko w jednym miejscu spanikowała i chciała wracać ale szybko wytłumaczyliśmy jej, że spokojnie się tam zmieści. Większość trasy przeszła, a raczej przebiegła samodzielnie, tylko na najbardziej stromych schodach trzymaliśmy ją za rękę. Przejście skalnego labiryntu zajęło nam około 60 minut, plus 15 minut droga w dół. Cała wycieczka trwała 2,5 godziny. Hania pokonała wszystko na własnych nogach, wyprzedzając nawet dorosłe osoby. Nie wolno jednak stracić dziecka z oczu bo łatwo może się zgubić. W części trasy są duże przepaście i tam lepiej trzymać małe dziecko za rękę.
Myślę, że Szczeliniec Wielki jest miejscem, w które przy ładnej pogodzie spokojnie można zabrać 3 letnie dziecko. Chyba, że wiesz iż Twoje dziecko nie lubi dużo chodzić 🙂 Na trasie spotkaliśmy rodzinkę z dwójką dzieci, z których jedno niestety wymagało noszenia na rękach, a to według mnie może być niebezpieczne w bardziej stromych fragmentach trasy.
Miejsce jest śliczne i bajkowe, niepodobne do żadnych innych gór w jakich byłam. Żeby w pełni docenić jego piękno warto wybrać się tam poza sezonem. My byliśmy w piątkowe popołudnie we wrześniu, ludzi było niewiele, dzięki czemu nie musieliśmy czekać w kolejkach do przejścia, a sami nie byliśmy wyprzedzani i mogliśmy spacerować własnym tempem. Niestety ilość budek z pamiątkami, goframi, oscypkami czy pajdami ze smalcem sugeruje, że w sezonie może tam być dość gęsto, a wtedy to miejsce na pewno traci swój naturalny urok.
Więcej o Szczelińcu można przeczytać tutaj.
Następnego dnia kilka osób, a wraz z nimi Tomek, wybrało się także na Błędne Skały. Z relacji wynika, że jest tam równie pięknie, a wąskich przejść jest jeszcze więcej niż na Szczelińcu (nie ma za to przepaści). Jeśli więc będziesz się zastanawiać, tak samo jak my, czy wybrać Błędne Skały czy Szczeliniec Wielki, to bez wahania wybieraj oba miejsca, jeśli to tylko możliwe 🙂
.
1 Comment
http://sudeckiedrogi.wordpress.com/2010/10/16/66/
Broumovskie skały, to nie jest niestety trasa do pokonania dla dziecka (około 20-25 km) ale może kiedyś w przyszłości kiedy Hania podrośnie:) warto:)
Kiedy byliśmy w czerwcu 2013 spotkaliśmy dosłownie kilka osób. Raj.