Dużo w moim życiu zmieniło się dzięki książkom. Lubiłam czytać od dziecka i nadal bardzo lubię. Jako dziecko zdecydowanie bardziej lubiłam czytać, niż się ruszać, częściej można mnie było zobaczyć z książką w ręku niż grającą w piłkę, czy jeżdżącą na rowerze. Dzisiaj staram się równoważyć te dwa sposoby spędzania wolnego czasu, bo wiem, że oba są bardzo ważne. Nie każda książka powoduje rewolucyjne zmiany w moim życiu, ale często znajduję kolejne małe wskazówki, które mogę wprowadzić u siebie, a później przekazać również moim czytelniczkom i klientkom.
Książki są też dla mnie sposobem na utrzymanie motywacji. Każdemu się czasem nie chce i łatwo jest udawać, że “jedno ciasteczko nam nie zaszkodzi”, a czytając książki przypominam sobie o tym, co ważne w długim terminie. Dlatego, kiedy od Kompani Mediowej dostałam propozycję przeczytania i zrecenzowania książki Żyj jak geniusz, nie wahałam się ani chwili.
Spodziewałam się całościowego podejścia do zdrowia i nie pomyliłam się. Autor zwraca uwagę nie tylko na odpowiednie odżywianie, ale również ruch, sen, rytm okołodobowy i radzenie sobie ze stresem. Wszystkie te tematy bardzo mnie interesują i wielokrotnie pojawiały się tutaj na mojej stronie. Nie da się oszukać czasu i każdy z nas będzie się starzał, ale jestem przekonana, że codziennymi wyborami możemy zrobić bardzo dużo, aby zachować pełną sprawność, fizyczną i umysłową, na długie lata. O tym właśnie jest ta książka!
Dla wielu osób zaskoczeniem może być fakt, że na naszą przyszłą sprawność umysłową ma wpływ RUCH! Ćwiczenia i spacerowanie zrobią więcej dobrego dla mózgu niż codzienne rozwiązywanie krzyżówek czy sudoku (oczywiście jeszcze lepiej połączyć te aktywności). Każda minuta czy godzina poświęcona na ćwiczenia jest inwestycją w nasze zdrowie teraz i w przyszłości. Ruch wzmacnia nie tylko nasze mięśnie i kości, ale również opóźnia starzenie się mózgu!
Ważną częścią książki jest również rozdział o unikaniu zanieczyszczeń i toksyn, takich jak plastik, aluminium i rtęć w żywności. Po lekturze tej książki staram się ograniczyć kontakt ze sklepowymi paragonami (choć książką nie była pierwszym miejscem, gdzie spotkałam się takim zaleceniem). Paragon najlepiej od razu wyrzucić, bez zgniatania go w dłoni i wielokrotnego przekładania (np. z kieszeni do torebki, czy z torebki do kosza). Im mniejszy kontakt skóry z paragonem tym lepiej.
Ważne jest również unikanie hałasu. Hałas jest dla nas czynnikiem stresującym i negatywnie wpływa na zdrowie. Autor pisze o tym, że przewlekła ekspozycja na hałas zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na choroby serca i cukrzycę, jak również depresję i stany lękowe. To może tłumaczyć, dlaczego nie lubię hałasu i najlepiej czuję się w lesie 🙂
Zalecenia zawarte w książce Żyj jak geniusz są teoretycznie proste (jak niezaglądanie do telefonu komórkowego po godzinie 21), ale wymagają od nas wysiłku i samokontroli, więc wcale nie tak łatwo jest wprowadzić je w życie. Warto się z nimi zapoznać i wybrać te, które w chwili obecnej mamy możliwość zastosować, a za jakiś czas wprowadzać kolejne. Jako pierwszą zmianę proponuję codzienny spacer na łonie natury (las, łąka, park) połączony z praktyką uważności.
To, że teraz czujemy się dobrze, nie oznacza, że nie warto dbać o siebie. Moim zdaniem zdecydowanie warto! Życzę Wam i sobie, żebyśmy zmniejszoną siłę mięśni, niższą wydolność, gorszy sen i problemy z pamięcią obserwowali jak najpóźniej.
Sprawdź książkę Żyj jak geniusz na ceneo>>
Daj mi znać czy myślisz o swoim zdrowiu długoterminowo. Jakie są Twoje strategie na długowieczność?
2 Comments
Marysiu, polecam przeczytać ponownie tekst. Cieżko się czyta. Pozdrawiam
Gosiu, bardzo dziękuję za szczery komentarz. Starałam się poprawić 🙂