Podróżujemy dużo i często, oboje z Tomkiem bardzo to lubimy i wystarczy weekend w domu, a już mamy ochotę gdzieś pojechać. Kiedy tylko wrócimy z dłuższego wyjazdu, od razu planujemy kolejny. W tym momencie mamy już kupione bilety do Portugalii w lutym 🙂 Większość wyjazdów jest związana z biegami na orientację.
Wszystkie wyjazdy łączy jednak coś innego – na wszystkich trzeba jeść 🙂 Gdybyśmy wyjeżdżali na wakacje raz w roku, to pewnie nie zwracalibyśmy na zdrowe odżywianie aż tak dużo uwagi i częściej jedlibyśmy w restauracjach. Ponieważ jednak jeździmy dużo, to planowanie jedzenia jest jednym z elementów planowania całego wyjazdu. Chcemy odżywiać się zdrowo ale jednocześnie szybko (bez długiego gotowania) i możliwie tanio.
Dzisiaj podzielę się z Wami naszym podejściem do tego tematu 🙂
.
Do zaplanowania przed wyjazdem?
Miejsce noclegowe
Wybierając miejsce noclegowe zwracamy uwagę na to czy będzie dostępna kuchnia. Mając kuchnię w domku lub na kempingu nie musimy codziennie jeść na mieście, a możemy sami przygotować sobie ciepły posiłek. Jeśli cały dzień zwiedzamy lub się przemieszczamy, to w ciągu dnia jemy kanapki, a kolacja jest większa i na ciepło. Tak robiliśmy na przykład w Nowej Zelandii, cały dzień zwiedzaliśmy, koło 18 dojeżdżaliśmy na kemping, ja szłam na trening, a Tomek rozbijał namiot i bawił się z Hanią. Po moim powrocie Tomek szedł biegać, a ja szykowałam kolację. Koło 20 jedliśmy wszyscy ciepłe danie.
Gdy jeździmy na zawody, to przeważnie śpimy w jednym miejscu i po zawodach wracamy do miejsca zamieszkania. Po obiedzie chwila odpoczynku i wieczór przeznaczamy jeszcze na spacer lub gry planszowe.
Zapasy jedzenia
Zawsze staramy się zabrać część jedzenia ze sobą. Jak dużo zabieramy tych zapasów zależy od tego czym planujemy podróżować. Jeśli jest miejsce w samochodzie to zabieramy więcej, jeśli lecimy samolotem, to nie ma już takiej możliwości i musimy mocno się ograniczać.
Z reguły zaczynamy od spakowania orzechów, bo kupowanie mniejszych paczek na wyjeździe zupełnie się nie opłaca. W dalszej kolejności pakujemy inne suche produkty, czyli płatki owsiane, kaszę jaglaną, soczewicę i ciecierzycę. To stanowi podstawę naszych posiłków, do których dokupujemy już tylko świeże warzywa, owoce i pieczywo.
Jeśli mamy bardzo ograniczone miejsce to odmierzamy dokładne porcje (np. ryżu) i planujemy dokładnie jakie posiłki będziemy robić. Jeśli miejsca jest więcej, po prostu pakujemy więcej produktów i na bieżąco decydujemy na co mamy ochotę.
Sprzęty
Minimalny zestaw wyjazdowy to dwa talerzyki plastikowe, ostry nóż, sztućce (łyżeczki i widelce) oraz obowiązkowo obieraczka do marchewki (jeździ z nami wszędzie). Do tego plastikowe pojemniki, w których możemy zabrać przygotowane wcześniej jedzenie (np. sałatkę, lub makaron z sosem), najczęściej korzystamy ze starych pudełek po lodach. Jeśli mamy więcej miejsca to zabieramy też ręczny blender do miksowania past warzywnych, a czasami zdarza nam się zabrać nawet całego Vitamixa i robić codziennie koktajle 🙂
.
Jak to wygląda w praktyce na miejscu?
Śniadanie
W najlepszej wersji mamy dostęp do kuchni i gotujemy swoją ulubioną owsiankę, to właśnie dzięki różnym wspólnym wyjazdom kolejne osoby mają okazję sprawdzić jak smakuje nasza owsianka i dowiedzieć się jak ją przygotować. Owsianka idzie dalej w świat 🙂
Jeśli nie mamy dostępu do kuchni, to jemy owsiankę na zimno. Dokładny przepis jak zrobić owsiankę w podróży znajdziesz znajdziesz tutaj. Jedliśmy ją już w prawie całej Polsce, od schroniska w tatrach, do promu ze Szwecji 🙂
Najgorsza wersja, to brak kuchni i dostępu do płatków owsianych (nie w każdym kraju jest łatwo je znaleźć w sklepie), wtedy nasze śniadanie to mleko roślinne z gotowym musli (wybieramy takie z najmniejszą ilością cukru) oraz dodatkiem orzechów i owoców.
Więcej przepisów na zdrowe śniadania w naszym darmowym e-booku Śniadania do pokochania >>
W ciągu dnia
Jeśli obiad jemy dopiero wieczorem to w ciągu dnia opieramy się na kanapkach i dużej ilości warzyw i owoców. Prawie w każdym kraju można już kupić jakąś roślinną pastę na kanapki (najczęściej hummus), a jeśli nic nie możemy znaleźć to kupujemy puszkę fasoli w sosie pomidorowym i zjadamy razem z chlebem.
Do tego dużo owoców, gruszki, banany, śliwki, morele czyli wszystko co nie wymaga krojenia. Oraz warzywa, do kanapek zawsze pomidory i zielone liście, a do chrupania w czasie spaceru marchewki (to dlatego obieraczka do warzyw zawsze jeździ z nami).
Ciepły posiłek czyli obiad albo kolacja
Codziennie staramy się zjeść ciepły posiłek i dużą porcję sałatki z zielonych liści i warzyw. Idealna wersja to taka, w której mamy dostęp do kuchni i szykujemy posiłek sami. Najprostsza wersja takiego obiadu to makaron pełnoziarnisty z sosem pomidorowym ze słoika oraz puszką fasoli albo ciecierzycy. Do tego miska zielonych liści (często sięgamy po gotowe, pocięte mieszanki, które wystarczy wsypać do miski) z pomidorami i papryką lub ugotowany brokuł. Przygotowania zajmują około 20 minut, a jest zdecydowanie zdrowiej i kilka razy taniej niż w restauracji.
Warto przygotować sobie wcześniej listę takich szybkich przepisów i przetestować je w domu. Wieczór po całym dniu zwiedzania lub zawodach to na pewno nie jest moment, kiedy mam ochotę na wyszukane dania i testowanie nowych przepisów. Opieram się na tym co sprawdzone. W te wakacje miałam okazję gotować obiady dla 6 osób, bezpośrednio po zawodach i w 30 stopniowym upale. Dania musiały być proste, ale też smaczne i satysfakcjonujące również dla naszych przyjaciół, którzy na co dzień jedzą mięso. Dwa razy jedliśmy makaron z różnymi sosami, raz ryż po meksykańsku, raz kotlety z soczewicy z ziemniakami i mizerią. Opierałam się na moich ulubionych przepisach na szybkie dania obiadowe.
Jeśli nie mamy dostępu do kuchni, to pozostaje nam wizyta w restauracji. Zawsze szukamy opcji bez mięsa, różnie to bywa w zależności od kraju, ale pizzę bez sera można zamówić prawie wszędzie. Jeśli obiad na mieście nie zawierał dużej ilości warzyw, to uzupełniamy to w drugim dużym posiłku, czyli do kanapek jemy dużą sałatkę.
W górach gdzie dostęp do sklepów jest mocno ograniczony, a w schroniskach ciężko zjeść coś bez mięsa, zabieramy ze sobą chleb i puszki z fasolą, a na miejscu dokupujemy surówki i zupę pomidorową (to znajdziesz w każdym schronisku).
.
Co jeszcze możesz zrobić?
Już szykując się do wyjazdu zastanów się jak chcesz jeść i co możesz zabrać ze sobą, aby ułatwić sobie przygotowywanie posiłków. Brak planu najczęściej oznacza jedzenie byle czego i poleganie na restauracjach typu fast-food. Oczywiście nie namawiam Cię do całkowitej rezygnacji z jedzenia w restauracjach, poznawanie lokalnych przysmaków to jeden z elementów zwiedzania. Ale jeśli jedziesz np. nad morze na dwa tygodnie, to już warto pomyśleć o samodzielnym szykowaniu posiłków.
Gotując samodzielnie korzystaj z gotowców, które skracają czas szykowania posiłków, fasole w puszce, gotowe sosy pomidorowe (najlepiej z ziołami i małą ilością soli) oraz zielone liście pocięte i gotowe do jedzenia to produkty, na których ja opieram wyjazdowe gotowanie.
Na koniec najważniejsze, nie stresuj się 🙂 Wakacje to czas odpoczynku i nawet jeżeli jednego dnia na obiad będzie pizza i lody, to nic strasznego się nie stanie, na kolację zjedzcie więcej warzyw i cieszcie się czasem spędzanym razem 🙂 Znasz moją zasadę 90/10? Pozwala zachować zdrowy rozsądek i cieszyć się nawet niezdrowymi przysmakami 🙂
Jeśli nie znasz jeszcze moich 4 zasad zdrowego odżywiania rodziny to zajrzyj tutaj >>
.
Codziennie zastanawiasz się co zjeść na obiad?
Brakuje Ci czasu na gotowanie i pomysłów na zdrowe obiady w czasie pracy? Ciągle jesz kanapki lub sięgasz po dania typu fast-food?
Poznaj pomysły na obiady, których znajomi będą Ci zazdrościć!
Potrzebujesz tylko 30 minut, a gotując od razu na kilka dni, jeszcze mniej czasu, warto jednak mieć system, aby nie jeść ciągle tego samego. Chcesz sprawdzić czy moje sposoby zadziałają u Ciebie?
.
9 Comments
Świetny tekst. Na pewno skorzystam z niego przy okazji wyjazdów naszej rodzinki.
Dziękuję 🙂 Cieszę się, że się przyda. Czy masz jakieś swoje sposoby w tym temacie?
Dziękuję za wskazówki! Napewno się przydadzą na najbliższym rodzinnym wyjeździe 🙂
Proszę i życzę udanego wyjazdu 🙂
Wakacje to oderwanie od codziennych obowiązków, więc nie wyobrażam sobie prania czy gotowania na urlopie. Obecnie moje dziecko jest już dorosłe, ale od 3 roku życia latała po całym świecie, uwielbiała catering samolotowy i degustowała wszystko, co hotele oferowały. Oczywiście wybierałam zawsze dobre hotele i all inclusive.
Marysiu, nie mam jeszcze wypracowanych specjalnych zasad w tym temacie. Tylko tym mogę się podzielić, że nawet jak jedziemy choć na kilka dni do rodziny, gdzie jest “normalne”, czyli domowe jedzenie, to muszę część produktów brać ze sobą, jeśli chcę by moja rodzina zjadła coś zdrowszego. No i jeszcze jak daję radę, to na wszelkie wyjazdy przygotowuję zdrowsze słodkie przekąski. Na co dzień mało słodkiego jemy, a na wyjazdach dzieciom bardzo rośnie apetyt na takie smaki 😉
Przed nami zimowy wyjazd w góry, więc skorzystam z Twoich rad. Czy możesz podpowiedzieć jakiś konkretny gotowy sos do makaronu?
Też zawsze zabieram ze sobą torbę jedzenia 🙂 Płatki owsiane obowiązkowo, w ten sposób kolejne osoby poznają owsiankę 🙂 Jeśli chodzi o sos do makaronu, to ja kupuję passatę pomidorową (zwykłą lub z bazylią) i doprawiam już sama (dodaje trochę warzyw, soczewicę, sól, pieprz, zioła). Takich doprawionych sosów nie kupuję, więc nie polecę konkretnego produktu, ale zwróć uwagę żeby nie było cukru, konserwantów, glutaminianu sodu i dużej ilości soli.
Miłego wyjazdu 🙂
Bardzo dziękuję 🙂