Do dzisiejszego tekstu zaprosiłam trzy popularne blogerki, no bo kto jak nie one najlepiej podpowie jak przejść na dietę roślinną? Jak korzystać z jej dobrodziejstw? Dziewczyny prowadzą blogi kulinarne związane z dietą roślinną i z całą pewnością są ekspertkami w tym co robią, możecie im zaufać.
Każda z zaproszonych dziewczyn odpowiedziała na dwa pytania:
1. Jaką radę możesz dać osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z dietą roślinną?
2. Jaka jest Twoja ulubiona jesienna potrawa?
Oddaję im głos, czytajcie i wdrażajcie poniższe porady, naprawdę warto 🙂
.
Ania z bloga wegAnka
Ad.1 Niezwykle ważne jest nastawienie. Jeśli przechodzisz na weganizm, bo przykładowo chcesz schudnąć i odliczasz dni to końca tej “diety”, to możliwe, że na nim nie wytrwasz, a jak wytrwasz, to nie wrócisz. Nie zmuszaj się, jeśli nie chcesz tego robić, nic na siłę. Myśl o weganizmie jak o stylu życia, a nie jak o diecie. Wprowadzaj go stopniowo, zacznij od eliminacji mięsa, później nabiału i jaj, aż do całkowitego odrzucenia produktów zwierzęcych. Zostałam weganką z dnia na dzień mając małą wiedzę na ten temat i przez pierwszy dzień weganizmu kompletnie nie wiedziałam co jeść. Bądź optymistą/ką, jeśli coś ci nie wyjdzie, wrócisz do produktów odzwierzęcych, nie poddawaj się, tylko zacznij od nowa. Robisz wiele dobrego dla siebie, zwierząt i planety.
Warto zdobywać wiedzę oglądając filmy, czytając książki poświęcone weganizmowi, strony internetowe czy blogi. Weganizm rozprzestrzenia się po świecie w szalonym tempie, także takich informacji znajdziesz mnóstwo.
Idź na zakupy i gotuj, gotuj, gotuj! Do koszyka warto wrzucić oprócz warzyw i owoców ryż i makarony, kasze – jaglaną, gryczaną lub jaką lubisz, strączki, takie jak czerwona soczewica, biała fasola, ciecierzyca. Warto mieć pod ręką również puszkowaną czerwoną fasolę lub groszek, żeby móc szybko przygotować pastę do pieczywa. Rozglądnij się również za mlekiem roślinnym, tofu, masłem orzechowym, płatkami owsianymi, dobrą oliwą, przyprawami, orzechami i daktylami.
Na zakupach bardzo ważne jest czytanie etykiet produktów. Weganie spędzają na tym mnóstwo czasu 😉 Pamiętaj, że serwatka, laktoza, mleko w proszku, jajka w proszku, koszenila, wosk pszczeli, szelak, nie są wegańskimi składnikami.
Nie popadaj w paranoję, wegańskie słodycze, gorzka czekolada czy sorbet owocowy zjedzone od czasu do czasu nie zniszczą Twojego organizmu.
Ważną kwestią jest suplementowanie witaminy B12, której nie ma w roślinnym pożywieniu oraz witaminy D w okresie jesienno-zimowym, gdy brakuje nam słońca.
I pamiętaj, nikt tak nie motywuje jak znajomy/a, który jest weganinem/ką. Jeśli nie znasz nikogo takiego, a zazwyczaj przechodząc na roślinny styl życia, często tak bywa, działaj! Zorganizuj za pośrednictwem portali społecznościowych wegańskie spotkanie. A może w twoim mieście odbywa się kuchnia społeczna? Zajrzyj też na Vegan Buddy, gdzie znajdziesz listę wegan chętnych do pomocy.
.
Ad. 2 Jesienią szaleję za wszystkim co zawiera przyprawy korzenne. Ta pora roku kojarzy mi się z dynią, jabłkami i orzechami. Dlatego często piekę ciasta na bazie jabłek i gruszek oraz dyni, które nieziemsko pachną cynamonem. W mojej kuchni mile widziane są również wszystkie jednogarnkowce, takie jak curry i chili. Gdybym miała wybrać ulubioną jesienną potrawę, to wybrałabym gulasz ziemniaczany curry z dynią i ciecierzycą , a na deser pełnoziarnistą szarlotkę.
.
.
.
Magda z bloga ammniam.pl
Ad. 1 Osobom, które dopiero rozpoczynają przygodę z weganizmem mogę doradzić, aby komponując swoją dietę roślinną wybierały produkty naturalne, a unikały żywności wysoko przetworzonej. Zamiast białego pieczywa, ryżu i innych wyrobów z białej mąki polecam kupować produkty pełnoziarniste jak brązowy ryż, czy razowy makaron. Ponadto radzę unikać cukru, rafinowanych olejów i kolorowych napojów, dań typu instant.
Robiąc zakupy warto czytać etykiety, gdyż produkty wegańskie też mogą być niezdrowe i napakowane konserwantami, cukrem, solą i innymi składnikami niekorzystnymi dla zdrowia.
Będąc na diecie roślinnej należy zwracać uwagę na to, aby menu było różnorodne i kolorowe. Bardzo ważne jest zachowanie odpowiednich proporcji między poszczególnymi składnikami tj. warzywami i owocami, zbożami, roślinnym białkiem (fasola, ciecierzyca, groch, soczewica) oraz zdrowymi tłuszczami (orzechy, pestki, nierafinowane oleje).Wszystko po to, aby dieta była odpowiednio zbilansowana.
Ponadto trzeba pamiętać o suplementacji witaminy B 12 i D, gdyż jedząc same rośliny nie dostarczy się organizmowi tych witamin.
Przygotowując wegańskie posiłki najlepiej unikać smażenia, zwłaszcza w głębokim tłuszczu. A zamiast niego wybierać duszenie, gotowanie na parze czy pieczenie. Zachęcam też do jedzenia dań na surowo.
Jeśli masz dzieci i chcesz żywić je również w ten sposób, wiedz, że możesz spokojnie to zrobić. Dobrze zbilansowana dieta wegańska wg. Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetyków jest odpowiednia na każdym etapie życia – również dla dzieci, kobiet w ciąży i karmiących piersią. Trzeba tylko zdobyć wiedzę jak tę dietę komponować, aby była prawidłowo zbilansowana. Można przeczytać książki na ten temat np. ‘’Jestem matką jestem wegetarianką” dr. Pawlaka albo udać się na konsultację do dietetyka, znającego się na komponowaniu diet roślinnych.
Ad. 2 Jesienią uwielbiam jeść rozgrzewające zupy. A moją ulubioną jest zupa dyniowo-soczewicowa.
.
Asia z bloga sojaturobie
Ad.1 Jedną z podstawowych rad, jaką dałabym każdej osobie, nie tylko będącej na diecie roślinnej, to korzystanie z produktów lokalnych, jak najmniej przetworzonych, z uwzględnieniem sezonowości warzyw i owoców. Jest to korzystne w wielu aspektach. W pełni swojego sezonu płody rolne mają najwięcej wartości odżywczych, są najsmaczniejsze i mają najniższą cenę. W miarę możliwości, warto robić zakupy bezpośrednio od producenta, a więc w przypadku produktów roślinnych – rolnika.
Wielu osobom ciężko jest przestawić się z dnia na dzień na weganizm, w takim przypadku proponowałabym stopniową eliminację produktów odzwierzęcych i stopniowe wprowadzanie dań opartych wyłącznie na roślinach. Domowe mleko roślinne idealnie sprawdzi się nie tylko w śniadaniowej owsiance, ale też w koktajlach, wypiekach czy naleśnikach; z dodatkiem czarnej soli (kala namak), można stworzyć dania smakowo przypominające jajka, z takich produktów jak tofu, kasze, rośliny strączkowe czy płatki zbożowe. Do gulaszu zamiast mięsnych kawałków, dorzućcie ugotowane rośliny strączkowe i przekonajcie się o tym, że zupy gotowane na wywarach roślinnych, są dużo smaczniejsze bez zwierzęcych dodatków.
Warto pamiętać o zasadzie łączenia białek roślinnych. Dla uzyskania tzw. pełnego białka, należy łączyć pokarmy roślinne z różnych grup, niekoniecznie w jednym posiłku. Przykładami takich połączeń mogą być: gulasz z soczewicy z ryżem, grochówka z kromką chleba, pełnoziarniste pieczywo z hummusem czy pastą z fasoli, owsianka z roślinnym mlekiem i orzechami itp. Pełnowartościowe białko zawiera quinoa, inaczej komosa ryżowa.
O niedoborach żelaza wśród wegetarian i wegan napisano już tysiące zbędnych słów, tymczasem nie jest to kwestia odrzucenia produktów odzwierzęcych, ale raczej niewiedzy czy nieumiejętności komponowania jadłospisów. Produkty roślinne mają naprawdę mocnych przedstawicieli zapobiegających niedoborom żelaza, jak pestki dyni, suszone grzyby, pokrzywa, soja, suszone morele, biała fasola, siemię lniane, zielona pietruszka. Warto też pamiętać o produktach bogatych w witaminę C, która poprawia przyswajalność żelaza, wśród których przodują: czerwona papryka, czarna porzeczka, brukselka, zielona papryka, kalafior, szpinak czy truskawki.
Wapń natomiast odnajdziemy w maku, migdałach, fasoli, jarmużu, orzechach, nasionach słonecznika.
Czego nie dostarczymy organizmowi będąc na diecie roślinnej, a co jest nam niezbędne do prawidłowego funkcjonowania? Witaminy B12 oraz D i obie musimy w wersji roślinnej suplementować. Tą ostatnią – poza okresem letnim – latem wystarczy codzienna kilkunastominutowa ekspozycja na słońcu, które jest naturalnym jej źródłem. W przypadku tej pierwszej, warto zaznaczyć, że wbrew temu, co podają niektóre źródła, roślinna B12 w pożywieniu nie istnieje, a jej analogi, niegdyś brane za aktywne formy (jak wodorosty, w tym spirulina), mogą hamować wchłanianie właściwej B12.
Początkującym weganom i wegankom, radziłabym także korzystanie ze sprawdzonych przepisów zamieszczanych na blogach roślinnych, gdzie oprócz wrażeń autorów, przeczytacie również uwagi czytelników.
Istotną sprawą jest również czytanie etykiet, nie tylko ze względu na datę przydatności i wgląd na listę związków chemicznych, ale również na to, że czasami nawet niepozorne produkty posiadają w swoim składzie polepszacze/ zagęszczacze/ barwniki pochodzenia zwierzęcego. Tutaj znajdziecie przydatną ściągę odnośnie dodatków.
Wiele osób chciałoby dostać idealny dzienny jadłospis, moim zdaniem nie ma takiego, ponieważ żyjemy w różnych szerokościach geograficznych, każdy z nas ma inny organizm, inny smak i inną przyswajalność składników odżywczych. Gdybym miała jednak dać kilka rad odnośnie jadłospisu, brzmiałyby one tak:
– zacznij dzień od zbożanki (owsianki, gryczanki, jaglanki) z dodatkiem mleka roślinnego (niekoniecznie), świeżych lub suszonych owoców, prażonych ziaren (słonecznik, dynia, mak, sezam), łyżeczki zmielonego lnu lub koktajlu z surowych warzyw i/ lub owoców
– drugim śniadaniem niech będą kanapki z pełnoziarnistego pieczywa, posmarowane roślinną pastą
– obiad niech się składa się z porcji roślin strączkowych, a także innych sezonowych warzyw surowych i poddanych obróbce cieplnej
– pamiętaj o włączaniu do jadłospisu orzechów, suszonych owoców i grzybów, kiszonek oraz surowych warzyw i owoców
Ad.2 Ciężko byłoby mi wybrać jedną potrawę, jesień to moja ulubiona pora roku, gotuję wtedy sycące i rozgrzewające gulasze i zupy, część z nich znajdziecie na moim blogu, jak np. dahl z kalafiorem czy zupa z soczewicą z mlekiem kokosowym.
.
Marysia czyli ja 🙂
Ad.1 Po pierwsze nie słuchaj maruderów, cioci “dobra rada” i wszystkich, którzy spróbują Ci udowodnić że nie wytrzymasz nawet miesiąca, pochorujesz się i umrzesz. Mnie mówiono, że po tygodniu będę zlizywać tynk ze ścian. A minęły już trzy lata i wszystkie ściany są całe 😉
Czytaj, ucz się i baw. Dieta roślinna wymaga odrobiny wiedzy, aby dobrze ją zbilansować. Przyswojenie tej wiedzy to nie droga przez męką, traktuj to jak dobrą zabawę i wspaniałą przygodę. Polecam zacząć od opracowanych przeze mnie 4 zasad zdrowego odżywiania.
Znajdź swoje popisowe danie i częstuj nim gości. Komplementy ze strony mięsożerców pozwolą Ci uwierzyć, że to co jesz jest naprawdę dobre i może wreszcie skończą się wszystkie głupie komentarze.
Ad.2 Jesienią kupuję i piekę dynie na puree. Z takiego puree mogę wyczarować moje ulubione placuszki śniadaniowe. A na obiad robię curry z dyni, w którym zakochałam się w Tajlandii.
.
Którą poradę bierzesz dla siebie? A może przepis? Jeśli masz własne rady, którymi chcesz się podzielić pisz w komentarzu 🙂
.
Jak zawsze proszę o udostępnianie tego tekstu dalej, niech zdrowe przepisy idą w świat!
.
ŚNIADANIA DO POKOCHANIA to nasz e-book, w którym znajdziesz kilkanaście przepisów na zdrowe i szybkie w przygotowaniu śniadania (wystarczy nawet 5 minut).
Zakochasz się w owsiankach, kaszy jaglanej czy kanapkach z roślinnymi pastami. A w weekend zaskoczysz rodzinę pysznymi plackami i naleśnikami. Wszystko w zdrowych wersjach, z dużą ilością owoców i bez dodatku cukru.
.
13 Comments
Ja nad dietą roślinną się zastanawiam, ale to w raczej w przyszłości. I tak jem bardzo mało mięsa, a wędlin prawie w ogóle.
Fajny i ciekawy post, wszystkie zachwalacie te dyniowe potrawy, chyba czas udać się po dynię do warzywniaka 🙂
Dominika, koniecznie wypróbuj dynię! Ja do zeszłego roku omijałam ją szerokim łukiem, a teraz co tydzień piekę puree i gotuję zupę krem 🙂
Ciągnie mnie do diety wegańskiej. Nie przeszłam do tej pory na nią chyba jedynie z lenistwa. Z drugiej strony przeraża mnie osobne gotowanie dla siebie, osobne dla męża i Młodej. Może zasada małych kroków by się u mnie sprawdziła. Powolne komponowanie menu, stworzenie zeszytu z przepisami… Hmmm… Muszę pomysleć 🙂
Nie musisz osobno dla wszystkich gotować. Jeżeli zrobisz pełnowartościowy i sycący posiłek, to wszyscy zjedzą ze smakiem i nie będą wybrzydzać 🙂 Zobaczysz 🙂
Ja zrobiłam tak, że przestałam gotować mięsne posiłki w domu. Tomek początkowo jadł jeszcze mięso gdy byliśmy w restauracji lub z wizytą u rodziny lub znajomych. Po jakimś czasie stwierdził jednak, że wcale tego mięsa nie potrzebuje a moje posiłki bardzo mu zasmakowały 🙂
Super. Większość blogów śledzę i bardzo cenię.
Szczególne gratulacje dla Magdy, pamiętam, że jeszcze niedawno pisała, że je nabiał. Mam nadzieję, że męża też udało się przekonać, bo dieta roślinna jest wspaniała:)
z ta b12 to nie do konca tak, jest przeciez wytwarzana przez bakterie, wiec jesli zjadamy wystarczajaco kiszonek i fermentowanych produktow to miec bedziemy jej wystarczajaco. Przeciez zwierzeta tez jej nie produkuja, a bakterie w ich jelitach, tak samo jest z nami. Wiec wszystkie kapusty kiszone, ogorki, zakwas buraczany powinny byc spozywane dziennie 🙂
Daria, niestety ale tak nie jest. Witamina B12 owszem jest wytwarzana w ludzkich jelitach ale w końcowym odcinku, gdzie nie jest już wchłaniana. Takie jest stanowisko wszystkich dietetyków, którzy zajmują się dietą wegańską (jakich znam i uważam, że warto im ufać). Więc suplementacja jest konieczna. Pisaliśmy też o tym więcej tutaj:
https://jakzdrowozyc.pl/witamina-b12-czy-warto-suplementowac/
Co nie zmienia faktu, że kiszonki warto jeść codziennie 🙂
Ja nie planowałam zostać wegetarianką (weganką nie jestem bo zbyt lubię jajka), po prostu spróbowałam Postu Daniela, potem samo się tak zrobiło , że mięso już mi nie wchodzi, dużo wcześniej żywiliśmy się zdrowo, pieczemy sami chleb, jaja wiejskie sprawdzone od gospodarza, zakupy na targu warzywnym itp., raz w tygodniu staram się nadal stosować post Daniela, niestety starszy syn chodzi na obiady w szkole a jak tam karmią – wiadomo, chociaż z domu zabiera i tak niezłą baterię zdrowej żywności, bo chłopak rośnie i apetyt ma, natomiast nie wiem co zrobić z tym młodszym, nie lubi kanapek, surowych warzyw, no i za rok pójdzie do przedszkola a nie mam czasu wozić mu oddzielnie obiadków więc chyba od czasu do czasu (raz na dwa miesiące) jak dotychczas jakiś mięsny obiad zje…
Nasza Hania też w przedszkolu je standardowe obiady. Na szczęście śniadania i drugi obiad je w domu, więc mam pewność że codziennie zjada owoce, warzywa, rośliny strączkowe i orzechy. Młodszemu dawaj takie warzywa jak lubi, powoli będzie mu się zmieniał smak i będzie jadł coraz więcej. Hania też zaczynała głównie od marchewek, papryki i pomidorów, koniecznie każde oddzielnie. A teraz już lubi sałatki, surówki, prosi o oliwki i awokado 🙂 Wszystko przyjdzie w swoim czasie 🙂
Bardzo fajne przepisy. Sama przeszłam na dietę roślinną, ale nie potrafię przekonać męża. On też podał mi artykuł, z którego wynika, że zażywanie suplementów witaminy B12 wcale nie jest wegańskie i tylko zawracam mu głowę.
http://pinkcake.blox.pl/2015/08/Weganska-witamina-B12.html
Dzięki za link do artykułu 🙂 Twój mąż ma dziwny tok rozumowania, ale podejrzewam, że problem jest gdzie indziej, a B12 to tylko wygodna wymówka 😉 Najlepiej przekonywać pysznymi potrawami. Powodzenia 🙂
dla odwagi polecam dokument na Netfilx : ,,what the health ” z 2017 r